Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Kwiecień 29, 2024, 19:48:28


 
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Shoutbox
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Apoptose  (Przeczytany 3368 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Hajasz
Moderator
*****
Wiadomości: 372


Pięknie jest umierać dla Allaha !


Zobacz profil
« : Luty 19, 2010, 21:42:58 »

Istnieje wiele zespołów, które twierdzą, że ich każda nowa płyta jest inna od poprzedniej. Zmieniają swoją muzykę bo chcą dotrzeć do szerszej publiki, zaistnieć w radiu, sprzedawać się jak tania ladacznica na ruchliwej drodze. Jednym się udało innym nie ale są też tacy, którzy nagrywają różne płyty a mimo to nie zainteresowali na tyle mediów, by publikowały ich zdjęcia i masowo prosiły o wywiady. Taki jest właśnie pochodzący z Lipska Apoptose. Ten jednoosobowy projekt istnieje dzięki geniuszowi niejakiego Rüdigera. O geniuszu muzycznym tego pana szybko przekonali się ludzie z Tesco Organisation, dla których Apoptose nagrywa płyty. W 2000r Apoptose wydaje debiutancki album Nordland. Rzut oka na tytuł, okładkę i już wiadomo - black metal. Ta przecież Tesco nie wydaje black metalu ! Nordland to zimna elektroniczna psychodelia, od której ciarki przechodzą po plecach, pełna niespotykanych nigdzie indziej dźwięków. To muzyczny obraz północnych lądów tak dzikich, fascynujących i śmiertelnie niebezpiecznych. To siedem utworów (tytuły są po niemiecku) lodowatego ambientu nieskalanego bezsensownymi samplami przemówień czy innych przeszkadzajek. Złowrogi klimat tej płyty sączy się na niej także kiedy następuje cisza pomiędzy utworami. Jeżeli Apoptose nagrał taki debiut to co może być dalej. Odpowiedź przyszła w 2002r. kiedy to ukazał się album Blutopfer (dla mnie album z pierwszej dziesiątki ambientowych płyt wszechczasów). Spojrzenie na digipack i coś mi tu nie pasuje. Nordland był w tonacji białoszarej, przeważały zimne barwy a tu cały album jest fioletowy, okładka, wkładka, płyta (nawet spód cd jest purpurowy). Na okładce widzimy zarys werbla. Ponownie 7 utworów z niemieckimi tytułami ale we wkładce opis pewnego święta w hiszpańskiej wiosce Calanda. Ta płyta to porażający zapis rytuału z 1998r, który towarzyszy mieszkańcom hiszpańskiej wioski Calanda podczas Semana Santa - Wielkiego Tygodnia. 3 000 mieszkańców wioski spotyka się, aby przez 36 godzin grać na bębnach... Muzyka bez wątpienia minimalistyczna, muzycy rejestrujący rytuał opatrzyli ją delikatnymi, głębokimi elektronicznymi dźwiękami, w niektórych utworach zmiksowali i rozciągnęli partie bębnów, gdzieniegdzie pojawiają się sample przywołujące gwar hiszpańskiej wioski. Tej płyty nie da się opisać, ją trzeba usłyszeć. Na kolejną płytę Apoptose każe nam czekać 5 lat. W 2007r ukazuje się płyta Schattenmädchen (?Dziewczynka z cienia?). Rzut okiem na płytę, będzie inaczej. Z okładki spogląda tytułowa dziewczynka jakby z załamania czasu i przestrzeni a nazwa Apoptose jest napisana także po japońsku. Ponownie 7 utworów ale tytuły są także po części po angielsku. album Apoptose przypomina bardziej pierwszy, ale dodaje do atmosfery niepokoju bardziej nowoczesne akcenty, jak dźwięki kojarzące się z nowoczesnym wielkim miastem. Poza tym - inaczej niż dwie poprzednie płyty - zawiera dużo słów. Nie jest to śpiew, a recytacja, i to od razu w trzech językach: po niemiecku, japońsku i angielsku. W pierwszym języku przemawia tytułowa bohaterka płyty, czyli córka jej autora. W drugim - Kenji Siratori, pisarz science fiction, który sam nawiązał współpracę z niemieckim muzykiem i napisał dla niego tekst. Po angielsku przemawia inny znajomy autora, Amerykanin Stephen Carpenter. Płyta choć nagrana w konwencji dark ambient nie jest nużąca a to za sprawą sprytnie wplecionych sampli w mocniejsze kawałki takie jak liczniki Geigera, zwielokrotniony chlupot fal czy nałożone syreny okrętowe. Płyta do słuchania w nocy. Już za kilka dni ma ukazać się czwarty album - Bannwald ma być znów inny niż poprzednie i zaskoczyć słuchaczy. I pewnie tak będzie.
http://www.myspace.com/apoptose
 
Zapisane

Gdy jestem atakowany przez chrześcijan, z dumą odpowiadam.
Wasz Bóg został przybity do krzyża. Mój ma w ręce młot. Wnioski wyciągnijcie sami.
Hajasz
Moderator
*****
Wiadomości: 372


Pięknie jest umierać dla Allaha !


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Lipiec 11, 2014, 15:22:16 »

Właśnie w moje łapska wpadł najnowszy album Apoptose - Ana Liil.
No i nie wiem co napisać, bo całkowicie nie spodziewałem się takiej płyty.
Poprzednia płyta Bannwald zwiastowała zmiany muzyczne ponieważ pojawiło się na niej sporo
elementów neofolk wplecionych w ambientowe collage.
Mimo wszystko Bannwald to nadal był album na wskroś ambientowy pomimo zastosowania
kilku upiększaczy.
Nowa płyta nie ma już nic z ambientu tak bardzo obecnego na płytach Apoptose.
Ana Lill to płyta z gatunku martial industrial i stąd moje zdziwienie.
Zwiastujący płytę trailer zapowiadał zmiany ale wiadomo jak to z tego typu promocją jest.
Na płycie dominują marszowe rytmy, mocne bębny. Wokal Rüdigera chociaż pojawiają się w kilku momentach został mocno
ograniczony, natomiast pojawiają się obficie żeńskie wokale niejakiej Silke i jeszcze kilku pań oraz jeden wokal
należący do jakiejś dziewczynki (czyżby tytułowej).
Generalnie świetnie się słucha tej płyty ponieważ absolutnie nie nuży a kawałki płynnie przechodzą jeden po drugim.
Gdybym miał usilnie to do czegoś porównać to jedyne co przychodzi mi do głowy to ostatnia płyta Eldar i to
w dużym uproszczeniu byłoby porównanie.
Całość wydana w bardzo ekskluzywnej formie z dosyć obfitą książeczką.
Podsumowując niesamowicie ciekawa płyta, która spokojnie zastępuje mi oczekiwanie na nowy Rome.
Zapisane

Gdy jestem atakowany przez chrześcijan, z dumą odpowiadam.
Wasz Bóg został przybity do krzyża. Mój ma w ręce młot. Wnioski wyciągnijcie sami.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Lipiec 17, 2014, 22:40:28 »

Już sobie puszczam. Przyznam, że czekałem na nowe wydawnictwo jak dzidzia na smoka Uśmiech
Zapisane

I don't know . . .
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.8 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Kontakt z administracją