Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Maj 02, 2024, 14:35:12


 
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Shoutbox
Strony: [1] 2 3 ... 16
  Drukuj  
Autor Wątek: A.V.C.  (Przeczytany 52071 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« : Listopad 04, 2008, 11:49:10 »

Zastanawiał się ktoś z was ile lat (tak czysto szacunkowo) ma Anna-Varney Cantodea ?
Na nowszych zdjęciach wyraznie króluje Photoshop ale zdarzają się i takie, które sugerują, iż jest to osoba grubo po 40-tce.
Wiem, że temat i samo zapytanie są dziwne ale ciekawi mnie jak ta postać funkcjonuje w rzeczywistym świecie
 Chichot Co?
Zapisane

I don't know . . .
Belladona
*
Wiadomości: 6


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Listopad 04, 2008, 15:38:00 »

Nigdy nie zastanawiałam się nad jej wiekiem. Za to często o tym kim jest, jak żyje, jednak nic na ten temat nie znalazłam.

w angielskiej wikipedii jest taka informacja:
Cytuj
Though her official date of birth has never been released to the public, it is speculated by a small number of fans that Anna was born some time in the 1950s , due to a heading seen on the booklet cover of her recent 2007 release, Les Fleurs du Mal. Upon this can be seen the phrase,

    "SOPOR: Sedating the heart since 1952."
więc wychodziłoby na to, że ma teraz 56 lat.

« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2008, 15:52:08 wysłane przez Belladona » Zapisane
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Listopad 04, 2008, 15:48:02 »

Jest to możliwe, choć z drugiej strony ten element tajemniczości i niedopowiedzenia ciekawie się komponuje z twórczością i wizerunkiem.
Mnie też czasem ciekawi jak Anna żyje, czym się zajmuje. Kiedyś jak układałem płyty i akurat Sopor leciał z głośników to stwierdziłem, że Anna  to nikt inny jak osoba, która na potrzeby tworu artystycznego
stworzył/a taką a nie inną postać i chce aby odbiorca właśnie w ten sposób odbierał i postrzegał ją/jego.
Taka artystyczna 'mistyfikacja'.
Zapisane

I don't know . . .
Elizabeth
**
Wiadomości: 10



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #3 : Listopad 04, 2008, 16:47:16 »

Sama prawda... Po pierwsze to żywy człowiek, gdzieś mieszka, coś robi, je, pije, ma znajomych i od czasu do czasu zmywa makijaż. Ma życie prywatne, na pewno bardzo odmienne od osoby wykreowanej w tak doskonały sposób na potrzeby Sztuki. Uwielbiam od początku, odkąd poznałam Sopor, to balansowanie na granicy obydwu płci. Moja osobista słabość:) Nie można jednak zapomnieć, że Anna ma imię i nazwisko w dowodzie osobistym i wątpię, by brzmiało tak, jak podpisuje się pod swoimi dziełami. I na pewno wygląda na codzień "nieco" inaczej, niż na fotografiach.
Na 56 nie wygląda, swoją drogą:P
Zapisane

Sensed being two in one, both woman and man great truth indeed!
You know it is one aim of this life to balance the extremes
and unite all the aspects that we wish to deny,
from which we try to escape and hide.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Listopad 04, 2008, 17:40:50 »

Jeśli ma te 56 to niezle się trzyma Uśmiech
Zapisane

I don't know . . .
Elizabeth
**
Wiadomości: 10



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #5 : Listopad 04, 2008, 19:14:39 »

No cóż, mam nadzieję, że bez makijażu jest równie piękna jak z nim Uśmiech
Zapisane

Sensed being two in one, both woman and man great truth indeed!
You know it is one aim of this life to balance the extremes
and unite all the aspects that we wish to deny,
from which we try to escape and hide.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Listopad 14, 2008, 22:59:34 »

A ja jestem ciekaw jak wygląda w drodze po zakupy w sobotę rano Uśmiech
Zapisane

I don't know . . .
L.B.
**
Wiadomości: 44


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Listopad 28, 2008, 16:43:03 »

Ma życie prywatne, na pewno bardzo odmienne od osoby wykreowanej w tak doskonały sposób na potrzeby Sztuki.
Nie byłabym tego akurat taka pewna. Raczej z tego co zauważyłam, to przeżycia wewnętrzne, doświadczenia życiowe i właśnie szeroko pojęte życie prywatne Varney kształtuje jej sztukę. Naturalnie, że kreuje swój wizerunek, ale nie rodzielałabym tego co tworzy od tego co przeżywa, a zatem co jednocześnie jest codziennym elementem jej życia.
Mówiąc prościej, naprawdę nie sądzę, by Cantodea była na codzień rozbrykaną, wiecznie uśmiechniętą, towarzyską pannicą. :]
Zapisane

Only the shallow know themselves.
Frank
**
Wiadomości: 48



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #8 : Styczeń 21, 2009, 21:43:53 »

jakoś nie mogę do siebie dopuścić wiadomości ze Anna to twór charakteryzatorów i Photoshopa. Może to jak Z fanami zespoły Gorillaz. Członkowie zespołu są rysunkowi ale posiadali oni swoja historie i osobowości i fani kupowali ta bajkę. Bodajże rok temu wyszło na jaw ze Faktycznym składem zespoły jest 2 murzynów. Załamał bym się jeśli Anna okazała by się dwoma murzynami. chce wierzyć to Ze naprawdę jeździ do sanatorium gdzie w samotności czyta książki, ze naprawdę spędziła wiele lat w depresji niepewna swojej płci, ze ból który słyszymy w jej utworach jest prawdziwy, ze czekoladowa prezerwatywa dołączana do super estra limitowanego wydania sanatorium coś oznacza, ze czasami zachowuje się jak moja babcia, ze naprawdę słyszy głosy, ze naprawdę poddała sie operacji, ze ukrywa sie przed strasznym światem w krainie ciszy.

Chce w to wierzyć i w to wierze

Wiecie w ogóle ze do niedawna na polskiej wersji Wikipedii nie było informacji o Soporze? przez wrodzona skromność nie powiem kto to zmienił <ale powstrzymajcie brawa, ze wstydem przyznam ze przykleiłem informacje z last.fm> O Annie ciągle nic nie ma. Myślę ze skoro zebraliśmy się tutaj możemy pokusić się o zebranie wiadomości które mamy i znamy zebranie ich w jednym miejscu i ładne zredagowanie co będzie uwieńczone umieszczeniem ich na wieki dla potomnych na polskiej stronie wiki.
Zapisane

Bo nigdzie mu
Nie błysł kraj snu ?
Rojone Eldorado!
Arek
Administrator
*****
Wiadomości: 93



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #9 : Styczeń 21, 2009, 23:05:02 »

Cytat: Frank
Załamał bym się jeśli Anna okazała by się dwoma murzynami
Gdyby Anna okazała się dwoma murzynami  ... uznałbym, tych murzynów za geniuszy Chichot, a Sopor Aeternus za jeszcze bardziej niezwykły projekt niż za jaki uważam go teraz Chichot

To co mi się obecnie najbardziej podoba w Sopor Aeternus to właśnie ten element zaskoczenia. Co chwila pojawia się coś czego się nie spodziewałem (prezerwatywy, "czapeczki", profil na myspace itd.), aż się nie mogę doczekać co będzie następne. Uśmiech
Zapisane
b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Styczeń 28, 2009, 10:02:04 »

Małe; Mało wnoszące; Mało odkrywcze; ale zawsze jakieś tam PODSUMOWANIE Uśmiech

Wiek Varneya, tak jak jego prawdziwa tożsamość czy miejsce zamieszkania przez lata były przedmiotem zainteresowania fanów. Tu na forum jak widze rownież snute sa rożne domysly - zwłasza póki co wieku. Prawda jak zwykle leży zapewne gdzieś po środku. Jesli chodzi o wiek Varneya to faktem jest że w ostatnim czasie najwiecej szumu narobila notka umieszczona na okladce ksiązki do LFdM: "Sedating the Heart since 1952". Być może jest to rzeczywiscie jakas wskazówka, choc po tylu latach milczenia w tym temacie ciezko mi osobiscie jest uwierzyc, że w taki właśnie sposób Varney zdecydowal się na podanie do wiadomości swego wieku. Może to być zwyczajna zagrywka ze strony Varneya. LFdM to plyta z 2007 r, a dla przykładu na LCd'E z 2004r w utworze Leeches&Deception pada stwierdzenie: "The white-haired, bearded monk was in his forties I believe...- that's 4 and 0 for the earthern sphere." Oczywiście to też nie musi nic oznaczać, ale....
Jest jeszcze inna droga, którą można pójśc w kwestii poszukiwania PRZYPUSZCZALNEGO wieku Varneya, a mianowicie dobór cover'owanych czy też "zapożyczanych" przez niego artystów: BLACK SABBATH, KRAFTWERK, NICO, ROXY MUSIC, Cat Stevens, Angelo Branduardi, Roky Erickson... F.Chopina może pominiemy  Duży uśmiech Jak widać sa to prawdopodobnie muzyczne fascynacje mlodości Varneya - w zasadzie wszystkie obejmują koncówkę dekady lat 60 i lata 70 - przypuszczalnie wtedy Varney mógl mieć te swoje "kilkanaście" lat. Uzupełnieniem tego toku może być również informacja o początkach SOPOR AETERNUS, kiedy Varney wspomina jak w 1987 roku poznal Holgera w klubie NEGATIVE we Frankfurcie, w którym to tego wieczoru produkowały się raczej nieznane zespoly gotyckie z raczej NUDNYM repretuarem. Pomyślmy: W jak beznadziejmym koncercie trzeba by było uczestniczyc zeby dojsc do takiego wniosku. Czy może raczej bardziej prawdopodobne jest ze na tego typu imprezach bierze sie i przyjmuje wszystko jak leci "bez wazeliny" bo czlowiek jeszcze mlody pelen optymizmu i wiary Uśmiech i nie znudzony tym wszystkim.
Otóż to: taki wniosek wysnuwa jedynie osoba naprawde już znudzona, znużona, taka która w danym temacie wszystkie zęby zjadła, tzw "stary wymiatacz", "doświadczony rzemieślnik".

Chyba tyle. Varney to z pewnoscią osoba niemloda, mi trochę trudno uwierzyć w to że jest nie tyle z pokolenia co właściwie równieśnikiem moich starych - jesli faktycznie tak jest to i tak zajebista z niego ciocia  Mrugnięcie be/z skojarzeń Postać na pewno realna, choć na co dzień na pewno nie prezentująca się jak na plytach. Pamiętajmy że to Niemcy nie Polska więc tam ludzie są bardziej oswojeni z tego rodzaju indywidualnościami [mam na mysli gotycką subkulturę]Ograniczoną grupę znajomych pewnie też ma [a imię jednego z nich Alex Storm Uśmiech] A jakby się okazał murzynem(-albinosem) [vide zdjecie do EAE MCD] to też bym jak admin uznal że to jeszcze bardziej zajebisty projekt - no i w końcu RONAN QUAYS mialby ZIOMALA Duży uśmiech

Trochę się rozpisalem Pozdro. Język

Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Styczeń 30, 2009, 13:43:25 »

jakoś nie mogę do siebie dopuścić wiadomości ze Anna to twór charakteryzatorów i Photoshopa.

Frank wyobraź sobie że na zachodnich forach Sopora pojawiały się swego czasu jeszcze bardziej zatrważające "spiskowe teorie dziejów". O ile wprawdzie nikt nie negował realnego istnienia postaci którą widzimy na fotografiach to w obłąkancyh fantasmagoriach niektórych 'zbyt intesywnie myślących' fanów postać ta była traktowana jedynie jako model wynajmowany do sesji zdjęciowych [od samego początku po chwile obecną], natomiast osoba ta nie miała nic wspólnego - ich zdaniem - ze sferą audio. Za to bowiem był odpowiedzialny sztab ludzi: muzyków i producentów którzy sobie któregos dnia w przeszlosci wymyslili wlasnie taki projekt Sopor Aeternus and the ENSEMBLE of SHADOWS :-)

To sie chyba nazywa  'naked truth' czy jakoś tak? ;-) Ale tak to już jest:
"Some FANS are like chocolate..." wszyscy wiemy co dalej :-)
Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Styczeń 31, 2009, 01:25:28 »

^ Mi bez czytania wymysłów innych fanów taki pomysł się jakiś czas temu sam pojawił w głowie Uśmiech
   Wszystko jest możliwe . . .
Zapisane

I don't know . . .
Butterfly
****
Wiadomości: 119



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #13 : Styczeń 31, 2009, 22:00:38 »

Zdecydowanie wolę wersję bardziej metafizyczną,  że Anna to nie "twór" 2 murzynów albo całej siatki muzyków i producentów. Świat jest taki racjonalny...  Niby wszystko można rzeczowo, rozumowo wytłumaczyć. A Anna jest poza wszelkimi stereotypami, konwenansami, klasyfikacjami, regułami społecznymi.  I to w niej kocham. Dlatego chcę wierzyć, że Anna Varney Cantodea istnieje naprawdę, a  historia jej życia nie została z góry wykalkulowana i przemyślana przez sztab ludzi. Że Anna przekazuje poprzez twórczość SWOJE AUTENTYCZNE uczucia, emocje, przeżycia. Po co odsłaniać kulisy życia Anny? Niech pozostanie trochę magii....
Zapisane

Denn Euer Lied erfüllt mein Herz,
Weiss ich auch nicht warum...
Hajasz
Moderator
*****
Wiadomości: 372


Pięknie jest umierać dla Allaha !


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Luty 01, 2009, 15:23:11 »

Ja może zacznę z trochę innej strony, a mianowicie kwestia image wybranego przez jakiegoś artystę albo idealnie komponuje się z muzyką np grupa LORDI czy RAMMSTEIN albo ma na uwadze odwrócenie uwagi słuchacza od muzyki, która jest po prostu słaba i tu przykład z naszego rodzimego podwórka zespół GRAVELAND, który mimo długiego stażu na scenie nie potrafi nagrać płyty choćby dobrej tylko koncentruje się na image ale co tam oni. Był ktoś kiedyś na koncercie SOPOR ? Pewnie nikt bo SOPOR koncertów nie gra a sam VARNEY odpowiadając kiedyś na pytanie dlaczego nie gra koncertów odpowiedział, że na koncertach śmierdzi ludźmi. Szkoda bo nic tak nie ukazuje prawdziwości i szczerości granej muzyki jak koncerty. Dlaczego więc taka MANDARYNA albo MILLI VANILLI grali koncerty mimo, że pierwsza nie umie śpiewać a drudzy wogóle nie śpiewali. Pamiętam jak LORDI wygrał eurovision i na konferencji z dziennikarzami jeden z nich zapytał frontamana dlaczego grają w maskach a frontaman odpowiedział mu jak by się on czuł kiedy przyszedł by do niego święty Mikołaj bez swojego przebrania i okazałoby się, że to tylko twój wujek. I może właśnie tu gdzieś tkwi prawda o SOPOR, że po koncercie okazałoby się, że ten ktoś kto stoi za nazwą ANNA jest właśnie takim wujkiem, którego wielu mija codziennie na ulicach.
Zapisane

Gdy jestem atakowany przez chrześcijan, z dumą odpowiadam.
Wasz Bóg został przybity do krzyża. Mój ma w ręce młot. Wnioski wyciągnijcie sami.
Strony: [1] 2 3 ... 16
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.8 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Kontakt z administracją