Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Kwiecień 28, 2024, 23:31:37


 
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Shoutbox
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Wywiad z listopada 1992 pl  (Przeczytany 12424 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Black Bird
Moderator
****
Wiadomości: 195


We are, we are, we are "the Jugglers of Jusa"


Zobacz profil WWW
« : Marzec 15, 2009, 16:11:21 »

Varney ,oświadczasz , że SOPOR AETERNUS jest czymś co musisz robić.Czy możesz ,proszę podać nam więcej szczegółów dotyczących tego stwierdzenia?
Jaki jest Twój cel?


To wszystko zaczęło się pewnymi odrodzeniami temu i stało się bardziej i bardziej nieznośne z każdym życiem
Musiałam cierpieć (aktualnie powinnam powiedzieć "radzić sobie")i z każda śmiercią -a dokładniej okolicznościami ,które doprowadziły do nich-
Nie dawałam sobie z tym rady. Duchowe decyzje podjęłam po opuszczeniu mojego ciała...Wszystkie te karmiczne ciężary zebrały się razem i stworzyły ten wielki krzyż ,który muszę nieść. Przynajmniej myślałam ,że powinnam cierpieć lecz tak naprawdę nie było takiej potrzeby.Jedynie kto decydował o tej tragedii byłam ja .Rezultatem było więcej niż 20 lat skrajnej depresji, 9 lat rozpaczy i samotności
a ostatnie 2 lata , których każda sekunda była kierowana w 89% przez SATURNA , co oznacza że spędzałam 24 godz.
dziennie w kompletnej ciemności (w każdy możliwy sposób dla świata).

Stałam się słaba i chora ,traciłam wzrok i zbliżyłam się bardzo ,bardzo do Raka.Nie opuszczałam domu -
z wyjątkiem może raz w miesiącu-żądnej zdolności czy woli by ruszyć się czy mówić...Sen stał się moją
jedyną "przyjemnością", nawet podczas gdy męczyły mnie gwałtowne i straszne koszmary.Literacko stałam się
martwą za życia , marionetką własnych "nastrojów".

Zaszłam tak daleko , na końcu -ostatnie 1, 1/2 lata -moja dusza stała się więźniem mojego wyniszczającego piekła,
wiszącego duchowego wahadła , które kołysało się , pośród trzech czarnych skrajności:Bólu , większego Bólu
i pomiędzy niczym lecz PUSTKĄ(która prawdopodobnie była z nich najgorsza).
To jak być ukrzyżowanym bez ostatecznej ciemności , nic Cię nie otacza z wyjątkiem nieśmiertelnego i złego
słońca na wprost Ciebie stale przypominającego ,że to TY , który musisz cierpieć przez wieczność
i trzy dni bez snu czy snów by szukać w nich schronienia.

Przez te lata dostrzegłam potępienie ...Byłam zagubiona w dziwnym pół świecie , rozdarta pomiędzy dobrem i złem,
światłem i mrokiem...lecz nic nie może istnieć bez swego "odpowiednika", odbicia.Więc nawet gdy obróciłam się przeciwko światłu by stać się posłusznym "Dzieckiem SATURNA" , wciąż pozostawała iskra "życia" gdzieś wewnątrz mego ducha.(Na szczęście teraz mogę to przyznać).

Wracając do Twojego pytania , oczywiście było coś co musiałam zrobić .Musisz zrozumieć ,że można wyrazić
jedynie to co nosisz wewnątrz siebie.Jakoś moja twórczość była(i przypuszczam ,że wciąż jest do pewnego stopnia)
jedyną droga komunikacji , krzykiem o pomoc.Niepotrzebnie podkreślając , że nikt Cie nie słyszy lub nie rozumie...
Pewnego dnia  "SOPOR AETERNUS" stworzył (dla zupełnie oczywistego powodu) , nazwę ,która zawiera całe kosmiczne
widmo życia i śmierci -które jest właściwie jedyne i takie same!

SOPOR AETERNUS pojawił się z trylogią jako pierwszym projektem.Co oznacz ten wybór?Czy jest jakieś konkretne znaczenie ?
Czy jest w tym jakieś połączenie z symboliczną 3(co oznacza Niebo, Boga  w kartach tarota np...)?


Oczywiście , wszystko co robimy jest oparte na więcej niż tylko jednym zamiarze , myśli czy jakkolwiek wolisz to nazwać."KREW CZARNEJ RÓŻY"
została stworzona jako trylogia , ponieważ są trzy "światy" egzystencji-przynajmniej z ziemskiego punktu widzenia:
1/Świat żywych
2/Świat martwych
3/Królestwo nieumarłych

(Oddzielając się od tego, numer 3 jest - jak wcześniej wywnioskowałeś całkiem poprawnie-numerem boskiego dzieła.
Istota"1" , myśl,duchowość i męska zasada rozpościerania światła, a "2", żeńska,i ogólnie przyjęta istotna część,
pierwszy widzialny wymiar)

Te same "mistyczne liczby" pochodzą od naszego wyboru,by używać C-60 taśm z każdej strony zawierających ten sam materiał.
Połączenie artystycznego i praktycznego powodu;symbolizacja wieczności i jej przekleństwa(ciągłe powtarzanie);
"2"we własnym nieszczęściu lecz także w ogólnym aspekcie, dodatkowo powierzchnia , której nie musisz obracać by wysłuchać cały materiał...


Żadne instrumenty nie są potrzebne SOPOR AETERNUS , ponieważ pochodzą z Twoich snów. Istnieje teoria,
twierdząca ,że artyści czerprią swoja inspirację z gwiazd gdy śpią (ponieważ gdy zasypiamy nasze dusze wzlatują do gwiazd).
Jaki jest Twój punk widzenia na to ?


Tak, to absolutnie prawda. Sny są właściwie lustrami naszych dusz.Nazywam je "Teatrem Siedmiu Piekieł".
Są bardzo ważne dla naszego duchowego środowiska.Odzwierciedlają nasze ukryte problemy i lęki w najbardziej
możliwy i obiektywny sposób,nawet oferując rozwiązania.Niestety znaki które się w nich pojawiają są czasami
trudne do zrozumienia ,zazwyczaj po obudzeniu nie rozwiązują nic(niemniej jednak próbujesz zrozumieć.)Przynosząc im fałszywy szacunek i małe znaczenie(w j.niem."Träume sind Schäume")
Ale to źle.Nawet dla "przeciętnych" ludzi sny są kluczem do ich prawdziwego ja,do boskości wewnątrz nas.
Odkrywanie "nas" jest powodem do odrodzenia.

Podczas gdy śpimy nasza "dusza " może opuścić nasze ciało by wędrować w wyższe strefy , "Astralną -sferę"
Jednak staje się to bardziej i bardziej trudne by oddzielić się gdy dorastasz i starzejesz się , z wyjątkiem oczywiście
jeżeli posiadasz bardzo wysoki stopień duchowy w swym aktualnym odrodzeniu.Dzieci na przykład mają tendencję
do "wychodzenia" za każdym razem gdy śpią.To samo dotyczy ludzi którzy są pod wpływem środków podczas operacji.
"Ulatują" powyżej tego miejsca ,ostrożnie obserwując co lekarze robią z jego ciałem...Pamiętam taką moją sytuację
która miała tragiczny skutek na moje życie...Ale to już inna sprawa.W nocy lub kiedykolwiek gdy nasze ciała
są uśpione nasza prawa półkula mózgowa zaduszona jest przez racjonalną lewą jedynie za dnia,niestrudzenie
uciekają codzienne wydarzenia i nieświadome i ukryte konflikty.
Czasem inspirują , czasem ostrzegają lub po prostu są piękne.Prywatny film tego teatru siedmiu piekieł.

Czy mogłabyś podsumować Twoją pracę z HOGLEREM, o tworzeniu muzyki, tekstów, całości utworów..?

Hogler wiele mi pomógł , towarzysząc mi gdy musiałam opuścić dom, i towarzyszył mi gdy nagrywaliśmy
"Es reiten die Toten so schnell...". Właściwie zebraliśmy się razem by tworzyć muzykę. Ale w końcu widziałam go tylko parę miesięcy . Ale nie mogę go winić w każdym razie ,więc teraz wreszcie mogę zrozumieć tą reakcję .
Jak toczy się teraz muzyka a zwłaszcza teksty, są całkowicie podstawą moich osobistych przeżyć,snów itd...
Lecz zawsze z piękna i kochającą pomocą duchów - The Ensemble of Shadows...

Jestem bardzo ciekaw na temat The Ensemble of Shadows , Chciał bym byś przybliżyła mi szczegóły dotyczące ich:
Ilu ich jest?Jak się pojawiają i dlaczego?Czy to jest dla nich rozwiązaniem by być  usłyszanym poprzez wcielenia się w ludzi by się wyrazić? Czego szukają ?


Obawiam się ,że nie mogę powiedzieć Ci ile "istnień" jest zaangażowanych w Ensemble, ponieważ sama nie znam ich liczby.
Przynajmniej nie w tym akurat momencie.Nie jestem również pewna kim są jednak ich intencje są całkowicie oczywiste:
Próbują pomóc każdemu (prawdopodobnie mogą być one "muzycznymi bogami").

Jak oceniasz ich obecność i skąd wiesz czego się spodziewać ?

Pierwszy raz spostrzegłam ich obecność gdy -podświadomie-zdecydowałam się poświęcić muzyce...(tak to teraz pamiętam).
Mój umysł był przepełniony pięknymi i rytmicznymi melodiami ,niezwykle orkiestrowymi ,zredukowanymi do
zupełnie podstawowych linii melodycznych i nie mogłam pozbyć się ich z mojej głowy...
Zazwyczaj działo się to gdy próbowałam zasnąć, przewracając się z boku na bok, naprawdę okropnie męczące
lecz one nie chciały mnie opuścić do czasu gdy poddałam się i spisałam to wszystko.
Lecz później podczas tego odkrycia zamiast tego "obiecanego" odpoczynku, zaczęło męczyć mnie to uczucie , potrzeba dzielenia się tym pięknym darem,który
zaakceptowałam z tym całym światem, nareszcie wszyscy , którzy chcieli słuchać.
Niestety byłam bezrobotna-i nadal jestem-nie ma mowy by nagrać taśmę , kompletnie mam na myśli.
więc dalej jak i obecnie akceptuję kolejny ból...

SOPOR AETERNUS jest całkowicie poświęcony "przekleństwu" przeznaczenia, lecz moim zdaniem nie wszystkie dusze są przeklęte , jedynie dusze ludzi
którzy popełnili samobójstwo np .są przeklęci, i te dusze podróżują gdzieś pomiędzy Ziemią a życiem pozagrobowym czekając na ratunek podczas gdy powinni umrzeć gdyby nie popełnili samobójstwa.
Jeśli cierpisz na straszną depresję przez lata, stajesz się bardziej wrażliwy na takie rzeczy jak potępienie ,niesprawiedliwość
przeznaczenie innych nazywanych "obcymi" , zagubionymi i samotnymi, nienawidzonymi i pogardzanymi przez innych, tylko z "Ogrodem Nicości " do którego uciekają .Rodzaj nieba dla przeklętych , wypaczona Nirwana, lecz jedyne miejsce ratunku.
Pomyśl te istnienia czy jednostki były upolowane i torturowane nie czują jednak nienawiści czy żądzy zemsty.
Więc SATURN stał się ich ostatecznym  panem , częściowo oświecił postaci z królestwa...Ale odbiegłam od sedna. Oczywiście masz racje .
Nie każdy jest "przeklętą duszą "o panie ,ha
Mam nadzieję ,że nie odniosłeś takiego wrażenia!Oczywiście nie możesz być potępiony za popełnienie pojedynczego samobójstwa,
Chociaż bardzo zbliża do tego i jest całkowicie złą rzeczą. Widzisz , dusze ludzi którzy zakończyli swe życie własnymi rękami
kładzie ogromny ciężar(karmiczne winy)na ich barki nie mogą więc się odrodzić do puki ta sama konstelacja lub te same okoliczności nie pojawią się znów w taki stanie jakim byli gdy umarli.To zazwyczaj oznacza czas ok.24000 lat(lata ziemi)muszą je spędzić wewnątrz Bardo-sfery lub na ziemi.
Te dusze cierpią przez ogromny ucisk znajdują się poniżej i teraz próbują spłacić wszystko ,próbując zrzucić
ciężar jaki niosą poprzez pomaganie innym ludziom-żywym ludziom-którzy również myślą o popełnieniu samobójstwa, by nie popełnić tego samego błędu.
Zostałam "uratowana" trzy razy przez pewne "duchy" kiedy zbliżałam się już dobrowolnie do śmierci...
(dziękuję po tysiąc kroć...)
Więc proszę przyjmij tą radę :ŻYJ TAK DŁUGO JAK MOŻESZ I POŚWIĘĆ KAŻDĄ CHWILĘ SWEGO ŻYCIA BOGU!!!
(Mówię o prawdziwym bogu każdy jest z nim związany.Bogowie mieszkają pośród nas i całym wszechświecie...)

Dlaczego przedstawiasz życie po śmierci jako ocean bólu?

Oh , ja nigdy czegoś takiego nie powiedziałam ! Dlaczego miałabym? Śmierć jest taka piękna rzeczą , to oznacza powrót do domu,miejsce do którego wszyscy tak naprawdę należymy!!!
Nie obawiam się śmierci , właściwie nikt nie musi czuć jakiegokolwiek strachu związanego ze śmiercią.Nie ma żadnego powodu.
Gdy nadejdzie nasz czas powinniśmy wziąć "go" w ramiona z otwartym i kochającym sercem.
Wszyscy żyliśmy niezliczoną ilość żyć wcześniej oczywiście również umarliśmy odpowiednio.Nie ma różnicy między Życiem a Śmiercią jest droga prowadząca do innych.Jedną różnicą mogło by być to że umieranie jest o wiele łatwiejsze niż życie!!!

Czy nie uważasz ,że te istnienia z którymi się komunikujesz mogą Cię zwodzić o naturze Zaświatów tak jak zdarza się to podczas gdy ludzie wywołują duchy(tak naprawdę tylko dusze które są w stanie porozumieć się z ludźmi ,którzy są nadal są związani na Ziemi ,i więc ich poziom duchowości jest niski więc mogą zwodzić ludzi ponieważ w Życiu pozagrobowym ,każdy trzyma swój własny duchowy poziom, mam na myśli to , że jak umierasz nie stajesz się lepszy!!)? Co o tym sądzisz?

Przechodząc do spirytyzmu ,muszę powiedzieć , że jest to całkiem niepewny teren."Normalni" ludzie mogą jedynie skracać (lub przeciągać) tzw . "ziemską granicę "istnień" a większość z nich jest -jak powiedziałeś -nie bardzo inteligentna.Oni również robią sztuczki które są bardzo oddanymi kłamstwami.
Ale na szczęście są również bardzo wysoce rozwinięte media , które posiadają wielką moc.Mogą dotrzeć do "zmarłych" nawet jeśli są oni w bardzo ,bardzo w odległej sferze,
bynajmniej wtedy gdy zmarli są chętni by porozumieć się ,ponieważ zrozumiałe jest to ,że nie jest przyjemnością powrócić ,nawet na krótki czas,do niższych sfer ...NASZYCH!

Czy zespół cieni zmienił Twoje poglądy na temat reinkarnacji ,Karmy (i co z życiem i śmiercią), Życia pozagrobowego, Boga , itd...lub czy wzmocnił Twoją wiarę?

Nie , zespół Cieni nie zmienił moich wierzeń .Ich obecność jedynie wzmacnia mnie w moim "oddaniu"(nawet jeśli to prowadzi do zmian...)
Przyspieszając moje wewnętrzne kierownictwo.
Zaczynając , w wieku 10 lat , była bardzo przerażona myślą o reinkarnacji, która odbiegała od mojego punku widzenia, nieznośnej ilości bólu.
Myśl o cierpieniu tak samo jak życie powtarzające się na nowo i na nowo znów było czymś więcej czego mój dziecięcy umysł nie mógł znieść.Więc postanowiłam w to nie wierzyć...
Jednak nie możesz zaprzeczyć i ukrywać prawdy!!!Bezwzględny wstrząs wydarzył się dwa lub trzy miesiące temu .
Naciski kosmicznego prawa stawały się silniejsze i silniejsze zmusiły mnie do pojęcia decyzji :albo życie albo bolesne istnienie
w sanatorium dla umysłowo chorych.Wybrałam życie!
Teraz próbuję zrównoważyć moją karmę i kładę nacisk na moją samo-wiedzę ...po tylu latach nareszcie zaakceptowałam boskie iskry ,które są w każdym (nawet we mnie).

W utworze nazywanym "SIOSTRA SAMOZNISZCZENIA" ,"wspominasz "pana ciemnej strony" bezkształtnego ,który czeka po drugiej stronie.Czy to jest inna nazwa Księcia Ciemności?

Tak , jest...

Jakie jest twoje zdanie na temat Dobra i Zła ,"Piekła " i "Nieba"?Czy nie uważasz ,że Ziemia jest tym piekłem opisywanym przez Chrześcijan?

Ludzki świat to królestwo polarności, wahadło, które stale huśta się od jednej skrajności do drugiej... Nic nie może istnieć bez innej części, jego przeciwnej połowy, jak odbicie w lustrze (ale, które jest iluzją... ?).
Tak długo jak pozostajemy więźniami biegunowości , nie będziemy w stanie rozwinąć się dalej.Zasada "albo-albo"musi być przezwyciężona i przekształcona w boską "tak jak ".
Musimy połączyć przeciwieństwa w nas i zobaczyć ,że nie wszystko co niesiemy jest dobrymi ale również i złymi częściami naszego charakteru.Te odpędzane konflikty i problemy (nasze cienie)muszą zostać rozpoznane i przyciągnięte do światła.
Kiedy nauczmy się zaakceptować siebie , wtedy i tylko wtedy będziemy w stanie czuć prawdziwą miłość a nasza planeta będzie znów wolna...!
Jest tylko "Niebo" , to jest ostateczne i wieczne uczucie szczęścia ,którego żadne słowo nie jest w stanie opisać.
To jest największy cel ,który przypuszczamy osiągnąć , końcowe oswobodzenie naszej "duszy " od naszego ciała, NIRWANY, dla tych którzy ,osiągnęli ten najwyższy poziom czystości ,żeby inne wcielenie nie było potrzebne...
"Piekło " z drugiej strony zna wiele twarzy , wszystko utworzyliśmy sami , urodzeni bez-poznania ,naszego zatrzymania w MAI, wielkiej iluzji.
Ale jeśli raz zobaczyłeś światło , nie będzie nigdy więcej piekła dla ciebie , kiedykolwiek....
Odnośnie chrześcijaństwa ....Więc ,pozwól mi zacytować i przypomnieć jednego z wielkich mistrzów: "Dobrze jest urodzić się z wyznaniem , lecz głupio umrzeć z tym samym".

VARNEY, twoje ciało wydaje się być więzieniem dla umysłu, np: "sparaliżowane przez ciało i kości". Ale, jeżeli dusze zdecydowały się przez ich własny, upadek na więzienie w ciele, aby znów podnieść się po poznaniu bólu i zła ?Co możesz powiedzieć o tym?


Tak masz całkowitą rację .My wszyscy musimy wcielać się raz za razem by odkryć siebie , boskość w nas , związek z całym wszechświatem....Ale nie mamy żadnego wyboru musimy powrócić na ziemię ,by nabrać doświadczenia
które jest konieczne dla naszego duchowego rozwoju.
Oczywiście stan BARDO jest tak pełen szczęścia i ciepła ,że myśl o zostawieniu tego jest całkiem nieprzyjemna lecz zagłębiający się  "pomocnicy" , nasi stróże i towarzysze ,w końcu przekonują nas , by wcielić się jeszcze raz. Widzimy nasze całe przyszłe życie i nawet jeśli będzie pełne bólu , smutne i samotne , akceptujemy ten czysty cel i wracamy.
Niestety od samego momentu naszych narodzin świadome wspomnienie Bardo-sfery znika(które z drugiej strony jest bardzo ważne , bo jak jeszcze moglibyśmy się nauczyć?) i zapominamy sens naszego aktualnego życia.
Są jakieś dusze ,które rozpaczliwie odmawiają wcielenia się lub zostawienia Bardo w ogóle.Lecz nadchodzi czas gdy kosmiczny nacisk staje się zbyt silny i nie mają żadnego wyboru poza wcieleniem się .
Równie trudne , to nowe życie będzie dla nich , ponieważ  prowadzi do : działanie =reakcja.
Ludzkie ciało jest zawsze materialnym wyrażeniem naszej duszy , zależąc od naszego ostatniego wcielenia i jedynego sposobu by nabrać doświadczenia.Ponieważ każde uczucie bólu jest związane z ciałem.

Czy spotkałaś się z jakimiś problemami w Twoim codziennym życiu z powodu tego jak wyglądasz?Z powodu Twojego "unkonformizmu"(tzn.twoje paznokcie), myślę że to wzmacnia Twoje uczucie co do więzienia ciała , nieprawdaż ?

Tak miałam ogromną ilość problemów, chociaż opuszczałam dom tylko raz na miesiąc i to pewnie wzmocniło moją agonię.Mam na myśli , że wychodzisz i każdy nienawidzi cię tylko z powodu jak wyglądasz...
Wszystko co spostrzegasz ,rzeczy które ci przeszkadzają dotyczą innych ludzi , są faktycznie twoim własnym przemieszczaniem konfliktów , ale nie możesz zauważyć ich w sobie.
Więc odrzucasz je , a one konfrontują cię w kształtowaniu twojego środowiska.Ci którzy są napełnieni pokojem i spokojem (nie zostaną zmieszani z obojętnością)powtórzą z MIŁOŚCIĄ nawet jeśli będą otoczeni przez nienawiść...
Już dłużej nie złoszczę się i nie przygnębiam się kiedy ludzie wyśmiewają mnie lub plują na moje stopy kiedy ich mijam.

Teraz są pewne wybuchy nienawiści i przemocy , podczas gdy wojny powstają  w pewnych krajach ,które powinny być spostrzegane jako pokojowe kraje (jednak(zło zawsze powraca kiedyś i kiedykolwiek).
Ludzkość musi opuścić wiek Ryby by wejść w wiek Wodnika (który powinien prowadzić do mądrości i pokoju...)uważasz ,że obecna ogólnoświatowa sytuacja ma coś do zrobienia z faktem ,że czasy się zmieniają?( Mam na myśli to ,że aby poznać wieczna mądrość , ludzkość musi upaść i umrzeć by podnieść się znów w nowym wieku?)


Naturalnie wszystko jest związane z rytmem wszechświata , połączone przez okręgi życia i śmierci , tańca kosmosu...
W Astrologii, URAN zawsze jest związany ze zmianami i rewolucją, niepodległością, niecierpliwością i nowymi wynalazkami. Chociaż astrolodzy nie są pewni  dokładnego początku wieku Wodnika , niektórzy mówią 1948 a inni 2740, to efekty są sprzeczne w tych czasach.
Myślę, że musimy ufać,że ta ludzkość będzie uczyć się na swoich błędach by przygotować ścieżkę, Złotemu Wiekowi, "AUREUM SAECULUM"!

Moim zdaniem kilka twoich utworów nawiązuje do wampirów tzn. "With the dawn we went away", co o tym sądzisz ?

Nagrywaliśmy "ES REITEN DIE TOTEN SO SCHNELL...." by wyrazić głębokie granice do..., dobrze, tylko przeczytaj  dedykację : "do naszych  cierpiących ,którzy żyją  nieśmiertelnie w wiecznej ciemności." teksty Żywej Trylogii przypominają  wampiry tylko na pierwszy rzut oka, są symbolem tragedii, potępienia i wszystkiego takiego. Proszę zapamiętaj, co powiedziałam wcześniej o tym wyrażeniu...

Co sądzisz o obecnej niemieckiej scenie , która wydaje się być bardzo płodna i energiczna, (w porównaniu do Francji , wygląda jak kopalnia kreatywności)?

Kreatywność jest do  odnalezienia wszędzie, każdy jest pełen pomysłów, na całym świecie , nie tylko w Niemczech. Niestety większość z nich nie odważy się pracować nad nimi lub nie może dostać odpowiedniego wyposażenia lub pieniędzy (co jest naszym problemem...).
Ludzie stają się bardzo niepewni stając wobec tego profesjonalnego spojrzenia na  CD i inne produkcje ,szaleństwo z wysokimi standardami technicznymi, więc  tylko upuszczają ich sny i plany.
Na początku nie chcieliśmy zaoferować "Es reiten die Toten so schnell...)  większej widowni, po wszystkim to było tylko demo, wyprodukowane całkowicie bez pieniędzy lub technik studia.
Ale wtedy zdecydowaliśmy ujść w wbrew temu brakowi jakości (w jakichś miejscach), mając nadzieję, że moją zachęcać  wszystkie te niepewne folki , by tworząc coś samodzielnie.

Zgodnie z sobą, gdzie jest twoje miejsce w tej  udergroundowej scenie i czym są wasze relacją ,jak z innymi zespołami?
Kilka słów o DAS ICH/GOETHES ERBEN/RELATIVES MENSCHSEIN/PRIJECT PITCHFORK, aby wymienić ich?


Jakoś nie czuję , że należymy do jakiegoś rodzaju sceny i opinii innych ,odnośnie naszego wyglądu lub muzyki,to zupełnie nie istotne dla nas.
Ale oczywiście to napełnia nasze serca ciepłem i radością kiedy otrzymuje kochające komplementy! Osobiście nie lubię być nazywana Niemką , ponieważ się tak nie czuję . Jestem osobą z planety Ziemi obecnie rezydencją w Niemczech. To jest wszystko..

Obawiam się, że nie mogę powiedzieć, czegokolwiek o notowaniach zespołów... To  nie dokładnie jest muzyka,  której lubię słuchać.Ponieważ  nigdy ośmieliła bym się  zdenerwować kogoś moją bez znaczenia opinią, wolę pozostać cicho w miłości.

Powróćmy teraz do  SOPOR AETENUS a szczególnie do twoich tekstów związanych z bólem desinkarnacji... Oprócz tego , co czujesz odnośnie  społeczeństwa,  warunków ludzi na przykład?

Znalazłam mój spokój umysłu odkąd znalazłam MAYe wielka iluzję, ale oczywiście jestem nadal trochę smutna kiedy widzę, jak ludzie traktują siebie i tę planetę, naszą Matkę.
Ale wiem, że pewnego  dnia - wiele wcieleń przyjdzie i odejdzie - ludzkość odkryje prawdę. Zaufać temu i pomóc im na ich drodze,wtedy mogliby osiągnąć cel trochę szybciej......

Czy masz ochotę na pisanie jakichś tekstów, które powinni potępiać  okrucieństwo i odrazę,  dla tych ludzi  którzy są  winni i ofiar w tym sam czasie? mógłbyś wtedy ostrzec tych, którzy mogliby stać się potępieni, nieprawdaż?

Większość ludzi nie zna znaczenia słowa KARMA (lub nie wierzą w to), jeżeli wierzyli by, zdecydowanie nie byłoby jakiś okrucieństw w ogóle, ponieważ  jest zawsze "złoczyńca" zmieniający równowagę, który musi poprawić tę karmiczną niesprawiedliwość najpóźniej w jego następnym życiu, które jest oparte na jego obecnych czynach .

Odnośnie  potępienia, tak pomyśleliśmy o tym ryzyku, ponieważ w większości naszych tekstów są niezmiernie samozniszczenia.
Tak wyjść z następnych założeń (tzn. "Czas nie ulecza nic") ,które będą niosły za sobą pewnego rodzaju ostrzeżenie z większą ilością pozytywnych wibracji .

Utwór "DARK DELIGHT" jest poświęcony  VICTOROWI BERTRANDOWI. Ale kto jest tą tajemniczą osobą i, dlaczego zadedykowałaś mu ten utwór?

Sierżant Victor Bertrand był jednym z najbardziej sławnych nekrofilii XIX. wieku i został rozpoznawany  pod imieniem "LE VAMPIRE" lub "PHANTOM OF MONTPARNASSE".
Na samym  początku roku 1849 pojawił się pierwszy raz na cmentarzu Pere Lachaise, gdzie wielu dobrze znanych malarzy, kompozytorów i poetów znalazło ostateczny odpoczynek.

Dozorca cmentarzyska był świadkiem przeraźliwego cienia-podobnego do stworzenie przelatującego o północy  ponad grobowcami, zawsze zdołał dostać się  (wbrew wysokim ścianom i zamkniętym bramom). Groby były odkryte , zbezcześcił  je w okropny sposób.
Zwłoki zostały wyciągnięte z ich trumien i ciała zostały okaleczone.Zjawa rozpoczęła swoją działalność... Społeczeństwo stało się dość zdenerwowane gdy poćwiartowana zostaje 7 - letnia dziewczynka  znaleziona na cmentarzu parafialnym na przedmieściu Paryża. Pogrzeb był dzień wcześniej.
Wydarzenia doszły do końca gdy policja czekała na  zjawę jednej nocy na cmentarzu Montparnasse (w tym czasie wypadki  wzrosły) i postrzeliła go . Znaleźli kawałek wojskowego munduru i podążyli śladami krwi... W  nocy żołnierz 74. pułku (który  stacjonował w Paryżu w tamtym czasie) doniósł, że sierżant  wrócił poważnie zraniony do baraków.
Podczas przesłuchania Wiktor Bertrand wyjaśniał ,że nie  mógłby tylko zaledwie zapamiętać jego zbrodni, ponieważ zapadał w dziwny trans za każdym razem "Ciemność Zachwycała" zaczęła  władać nim... Skoro Bertrand nie zamordował swoich "ofiar",  został skazany na  rok w więzieniu i w końcu zniknął  z powierzchni ziemi.
Myślę, że ta dedykacja  nie potrzebuje jakiegoś wytłumaczenia, nieprawdaż?

VARNEY, napisałaś mi, że wywiad będzie ostatnim na zawsze, dlaczego?

Tym razem to był  "uczeń SATURNA".

Przeczytałem w Zine, że nie chcesz robić koncertów. Czy możesz powiedzieć mi więcej o tym ?

Kiedy najpierw zostaliśmy zbliżeni, by zrobić koncerty, nawet wyobraźnia świecka może poza moją siłą i czystymi myślami o zatłoczonej widowni, obecności ludzi prowadzi mnie do  wymiotów. Oprócz tego, nadal potrzebujemy wielu muzyków  i tancerzy, jeżeli kiedykolwiek zrobimy występ na żywo. Ale nie sądzę.Może pewnego dnia... W tym momencie wolimy nasze video.

Wydajesz się być bardzo  zainteresowana w wideo i używasz tego w całkiem niezwykły sposób (tańce, perfumy itd..). Czy  dążysz do wprowadzenia ludzi, którzy oglądają twoją pracę ,do zmodyfikowanego stanu świadomości?

Chcemy, by oni odkryli piękno, schowane piękno, które mieszka w nich, czekając na objęcia . Tańce, które wykonujemy nazywają się "Tańcami Ciemności" i pokazują, że to piękno ma zostać znalezione wszędzie, nawet w rozkładzie  martwego zwierzęcia... Nie ośmielam się  mieć nadziei ,że nasza praca będzie prowadzić widzów do umysłowej ekspansji, ale to przygotuje grunt.

Chcesz, by oni otworzyli swoje umysły na inne spostrzeżenia  i nauczyć ich, jak użyć ich wyobraźni z czymś jeszcze  niż muzyką? Czy mogłabyś powiedzieć więcej dokładnie o twoim pierwszym wideo? Co oznacza jego dziwna nazwa?

"EHJEH ASCHER EHJEH" oznacza " jestem tym, kim jestem" ( forma Bóg wybierającego, by ujawnić się  Mojżeszowi jako płonący krzak). To było nasze pierwsze i jedyne wideo. Jednak,  nigdy nie zostało wypuszczone, zniszczyliśmy to, ponieważ to było nie dokładnie to co chcieliśmy... Właśnie teraz ślęczymy nad nowym, które potrzebuje trochę więcej czasu... Co więcej oczywiście, użyjemy specjalnych aromatów, by stworzyć atmosferę i nastrój, chcemy by widzowie byli w środku...

VARNEY, na zdjęciach zawsze pojawiasz się wyglądem uwiązanego psa, dlaczego?

Wybacz...

Jakie są twoje następne projekty? Jak widzisz przyszłość SOPOR AETERNUS i Zespołu Cieni?

Oczywiście mamy jakieś plany ale, ponieważ nasze Trzecie Oko nadal śpi, będziemy musieli czekać by ujrzeć, co przyszłość mogłaby przynieść.


Z całą naszą Miłością,
SOPOR AETERNUS
(..niech cienie strzegą waszych ścieżek...)


Wywiad z listopada 1992 j.ang



« Ostatnia zmiana: Kwiecień 06, 2009, 12:04:42 wysłane przez Black Bird » Zapisane

From far beyond the veil of sleep some tune, never before heard, is travelling on a fragile breath, to shake my frozen world...
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.8 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Kontakt z administracją