Pokaż wiadomości
|
Strony: [1] 2 3 ... 8
|
1
|
Sopor Aeternus / Ogólnie / Odp: a STRANGE THING to say EP!!!
|
: Grudzień 27, 2010, 17:37:58
|
Wychodź z nią z domu. Nie możesz uwięzić broszki w czterech ścianach. Nie traktuj jej jak niewolnicy i nie zamykaj w klatce, bo gdy z nią w końcu wyjdziesz, to może uciec. Takie broszki lubią poczucie wolności i niezależności. Wyprowadzaj ją na spacery, niech oddycha świeżym powietrzem, przedstawiaj ją znajomym, żeby miała towarzystwo... Broszka, która ma dobry nastrój i jest odpowiednio traktowana, na pewno nie ucieknie i nie zaginie
|
|
|
2
|
Sopor Aeternus / Ogólnie / Odp: a STRANGE THING to say EP!!!
|
: Listopad 30, 2010, 09:34:00
|
Uwielbiam tę płytę, muszę przyznać, że to jedna z pierwszych płyt Sopora, które przesłuchałam i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Słuchałam dniami i nocami, a i teraz bardzo chętnie do niej wracam. Wydaje mi się, że kołysanki Anny są idealne na sezon jesień-zima. Tylko schować się pod kocem z kubkiem gorącej kawy/herbaty i słuchać (o ile jakimś cudem, mimo komplikacji komunikacyjnych, udaje się dotrzeć do domu )
|
|
|
4
|
Sopor Aeternus / Ogólnie / Odp: a STRANGE THING to say EP!!!
|
: Listopad 28, 2010, 18:29:29
|
Tak, sesje zdjęciowe są jedyne w swoim rodzaju. Nazwałabym tę stylistykę transseksualno-gotycko-paranoiczną I oczywiście pełną konwulsyjnego piękna! Wizerunek Anny odgrywa niesamowicie istotną rolę. Rzeczywiście, wszystko jest tam dopasowane i przemyślane. Fotografii Anny nie da się zapomnieć, pozostawiają po sobie niezatarte wrażenie i zostają w umyśle. Mnie teledysk przypadł do gustu, jazda na karuzeli schizofrenicznych obsesji. Jestem nim zachwycona. Atmosfera jak ze snu. Balansowanie na granicy tego, co realne i tego, co wyobrażone. Wyzwolenie z kajdan racjonalności. Szaleństwo jako najwyższy środek ekspresji, budzący całe pokłady poezji
|
|
|
5
|
Sopor Aeternus / Ogólnie / Odp: a STRANGE THING to say EP!!!
|
: Listopad 28, 2010, 10:43:32
|
Rozumiem progres jako mieszanie różnych gatunków, właśnie wychodzenie poza wszelkie ograniczenia. Więc się zgodzę, możemy mieć do czynienia z progresem. Ale osobiście nie lubię zamykania twórczości Anny w jakiejkolwiek definicji, Anna jest poza banalnością wszelkich określeń Choć zawsze określenia w jakiś sposób pomagają w zrozumieniu tego wszystkiego i porządkują świat. Ale - z drugiej strony - też schematyzują. Właśnie wyobraziłam sobie, jak Anna stoi nad wielkim, czarnym, buchającym białą parą kotłem, miesza w nim chochlą i mrugając do widza dolewa kolorowy, wiem - różowy! płyn z trzymanej w ręku fiolki i następuje wielkie BUM! I znowu jesteśmy zdziwieni
|
|
|
6
|
Sopor Aeternus / Ogólnie / Odp: a STRANGE THING to say EP!!!
|
: Listopad 26, 2010, 12:07:05
|
Podchodzę do Anny bezkrytycznie. Jest dla mnie symbolem balansowania między męskością a kobiecością, a co za tym idzie - ciągłego poszukiwania siebie i własnej tożsamości, kształtowania osobowości. Anna traktuje płeć właśnie jako wynik pewnej konwencji i gra ze stereotypami, ograniczeniami, które z tej konwencji wynikają. Uczy, że przede wszystkim trzeba żyć w zgodzie ze sobą i iść odważnie drogą, którą się wybrało. Nie ma co oglądać się na schematy postępowania. W jej życiu i twórczości widzę też ciągle przewijającą się śmierć i zmartwychwstanie. Fascynuje mnie to wszystko, podziwiam Annę za jej niezwykłą osobowość, charakter, jestem wdzięczna za wszystko, czego mnie nauczyła: i przez muzykę, teksty, i przez sposób bycia. Dlatego nie umiem się w pełni zdystansować. Jest moją muzą i natchnieniem Ciężko mi wybrać opus magnum. Mam za to swoje ukochane utwory, może podam wg płyt, bo to mieszanka: Voyager - The Jugglers of Jusa: The inexperienced Spiral Traveller II, The Arrival of the Jugglers; Dead Lovers' Sarabande - Face One: On Saturn days we used to sleep, Hades "Pluton", Sieh', mein Geliebter, hier hab' ich Gift; Songs from the inverted Womb: There was a Country by the Sea, Little Velveteen Knight, Eldorado; Es reiten...: Dead Souls; La Chambre: Imhotep, We have a dog to exercise; Flowers in Formaldehyde: The Conqueror Worm, Do You Know My Name? / What Happened While We Slept?, Les Fleurs..: In der Palastra, Bitter Sweet, A Little Bar Of Soap, La Mort D'Arthur. W całości uwielbiam płytę Nenia C'alladhan. Bardzo lubię późniejsze płyty i "rozkołysaną" Annę. Uważam, że jest konwulsyjnie piękna. Wg surrealisów konwulsyjne piękno emanuje ukrytym erotyzmem (akurat to kwestia dyskusyjna co do Anny ), nieruchomą eksplozyjnością i okolicznościową magią (dwa ostatnie czynniki są w Annie na pewno). Z nowego dzieła przepadam za tytułową piosenką i Polishing Silver. Odnalazłam teledysk! Rzeczywiście jest paranoiczno-fantastyczny, nie zdawałam sobie sprawy, jak trafne będzie to określenie
|
|
|
7
|
Sopor Aeternus / Ogólnie / Odp: a STRANGE THING to say EP!!!
|
: Listopad 23, 2010, 20:49:49
|
Słuchałam! Rzeczywiście Anna potrafi rozkołysać na paranoiczno-fantastycznej huśtawce. Nie czuję się zawiedziona, totalnie nie, bardzo mi się podoba i jestem pod wrażeniem magicznego klimatu. Pragnę więcej i więcej! B@rt, opowiedz proszę o tym teledysku... Albo czy ktoś z Was orientuje się, czy jest już gdzieś w Internecie?
|
|
|
10
|
Sopor Aeternus / Ogólnie / Odp: nowe wydawnictwo
|
: Wrzesień 30, 2010, 07:33:18
|
Witam, witam! Dawno mnie tu nie było, a tu takie newsy! Może to, że liczby, o których pisał b@rt są ważne dla Anny, wynika z ich numerologicznego znaczenia? Gdy zsumuje się wszystkie cyfry z daty urodzenia, to otrzymuje się swoją liczbę życia. A "11" to liczba mistrzowska w numerologii! Może Anna jest numerologiczną "11"? "11" w niektórych interpretacjach jest po prostu "2" (podam przykład daty urodzin, żeby to lepiej zobrazować; 29.09.1998 = 2+9+9+1+9+9+8=47; 7+4= 11; 1+1=2). Kiedyś czytałam, że osoby, których liczbą życia jest liczba mistrzowska (11,22,33,44), uważane są za "stare dusze", znajdujące się w swoim kolejnym wcieleniu, bogate w mądrość poprzednich wcieleń i mające na tym świecie misję do wypełnienia. Jednak, by ją wypełnić, muszą zdawać sobie sprawę z własnego przeznaczenia, obudzić się do działania, rozpocząć pracę nad sobą (nie mogę się powstrzymać, żeby nie dodać, że też mam mistrzowską liczbę w numerologii, stąd ta wiedza i skojarzenie xD). Zgadzam się z interpretacją SleepLovera - to całkiem prawdopodobne, że Anna wybaczyła matce doznane krzywdy. Może pomogło to Annie w jakiś sposób w oczyszczeniu się (choćby częściowym) z negatywnych emocji i złych wspomnień. Albo, tak jak mówicie - chodzi o ukojenie, że matka znalazła się już na tym lepszym ze światów. Choć skłaniam się raczej ku wersji, że to przebaczenie odegrało tutaj dominującą rolę. Ale kręci mnie też interpretacja, że nie chodzi o matkę "rodzicielkę-karmicielkę" xD, tylko może o jakąś "duchową" matkę Anny. To bardzo ciekawy trop. Wieloznaczność jest rzeczywiście fascynująca! Moim zdaniem twórczość Anny to ciągły cykl śmierci i zmartwychwstania.
|
|
|
13
|
Różności / Muzyka / Odp: Lacrimosa
|
: Wrzesień 06, 2009, 19:14:11
|
No tak, ja jak zwykle miałam dalekosiężne plany, a w końcu musiałam iść do pracy, poza tym nie miałam kasy na bilet:( I załamałam się. Zapodaj jakoś tu fotkę, proszę! Co grali? Było "Lichtgestalt", "Alleine zu zweit", "Copycat"?
|
|
|
|