Arek
|
|
« : Styczeń 23, 2009, 00:08:34 » |
|
Tekst utworu "The Innocence of Devils: Alone" z albumu "Voyager - The Jugglers of Jusa"
Autor: Edgar Allan Poe Tytuł: Alone
From childhood's hour I have not been As others were; I have not seen As others saw; I could not bring My passions from a common spring. From the same source I have not taken My sorrow; I could not awaken My heart to joy at the same tone; And all I loved, I loved alone. Then- in my childhood, in the dawn Of a most stormy life- was drawn From every depth of good and ill The mystery which binds me still: From the torrent, or the fountain, From the red cliff of the mountain, From the sun that round me rolled In its autumn tint of gold, From the lightning in the sky As it passed me flying by, From the thunder and the storm, And the cloud that took the form (When the rest of Heaven was blue) Of a demon in my view.
Tłumaczenia
Od lat najmłodszych, lat dziecinnych, Żyć ani patrzeć tak jak inni Nie mogłem; ze wspólnego zdroju Nie płynie też namiętność moja. Ani się zrodził w owej strudze Mój smutek, ni radosny zbudził Ton, który inne serca dotknie ? Co miłowałem, kochałem samotnie. Tak więc ? w dzieciństwie już, u świtu Burzliwych dni, co przyszły potem ? Z dna dobra czy też zła dobyty Czar dziwny jakiś mnie omotał: Potokiem bystrym, wodotryskiem, Szkarłatem gór i skał urwiskiem, I słońcem, gdy się toczy wokół W złocie jesiennej pory roku, I błyskawica, gdy po niebie Mija mnie dążąc gdzieś przed siebie, Piorunem, burzą lub obłokiem (Gdy niebo czyste i wysokie), Który się stawał najwyraźniej Demonem w mojej wyobraźni.
przeł. Roman Klewin
---------------------------------------------
Od lat dziecinnych zawsze byłem Inny niż wszyscy ? i patrzyłem Nie tam, gdzie wszyscy ? miałem swoje, Nieznane innym smutków zdroje ? I nie czerpałem z ich krynicy Uczuć ? nie tak, jak śmiertelnicy Radością tchnąłem i zapałem ? A co kochałem ? sam kochałem ? To wtedy ? nim w burzliwe życie Zdążyłem wejść ? powstała skrycie Z dna wszelkich złych i dobrych dążeń Ta tajemnica, co mnie wiąże ? Ze strumienia lub potoku ? Z urwistego góry stoku ? Z kręgu słońca, gdy w jesieni Blednie złoty blask promieni ? Z błyskawicy ostrym końcem Drzewo obok mnie rażącej ? Z burzy, grzmotów, ziemi drżenia ? Z chmury ? która u sklepienia Niebieskiego zawieszona ? Miała dla mnie kształt demona...
przeł. Wojciech Usakiewicz
|