Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Maj 08, 2024, 16:29:41


 
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Shoutbox
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: The Innocence of Devils: Alone  (Przeczytany 1784 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Arek
Administrator
*****
Wiadomości: 93



Zobacz profil WWW
« : Styczeń 23, 2009, 00:08:34 »

Tekst utworu "The Innocence of Devils: Alone" z albumu "Voyager - The Jugglers of Jusa"


Autor: Edgar Allan Poe
Tytuł: Alone

From childhood's hour I have not been
As others were; I have not seen
As others saw; I could not bring
My passions from a common spring.
From the same source I have not taken
My sorrow; I could not awaken
My heart to joy at the same tone;
And all I loved, I loved alone.
Then- in my childhood, in the dawn
Of a most stormy life- was drawn
From every depth of good and ill
The mystery which binds me still:
From the torrent, or the fountain,
From the red cliff of the mountain,
From the sun that round me rolled
In its autumn tint of gold,
From the lightning in the sky
As it passed me flying by,
From the thunder and the storm,
And the cloud that took the form
(When the rest of Heaven was blue)
Of a demon in my view.

Tłumaczenia

Od lat najmłodszych, lat dziecinnych,
Żyć ani patrzeć tak jak inni
Nie mogłem; ze wspólnego zdroju
Nie płynie też namiętność moja.
Ani się zrodził w owej strudze
Mój smutek, ni radosny zbudził
Ton, który inne serca dotknie ?
Co miłowałem, kochałem samotnie.
Tak więc ? w dzieciństwie już, u świtu
Burzliwych dni, co przyszły potem ?
Z dna dobra czy też zła dobyty
Czar dziwny jakiś mnie omotał:
Potokiem bystrym, wodotryskiem,
Szkarłatem gór i skał urwiskiem,
I słońcem, gdy się toczy wokół
W złocie jesiennej pory roku,
I błyskawica, gdy po niebie
Mija mnie dążąc gdzieś przed siebie,
Piorunem, burzą lub obłokiem
(Gdy niebo czyste i wysokie),
Który się stawał najwyraźniej
Demonem w mojej wyobraźni.


przeł. Roman Klewin

---------------------------------------------

Od lat dziecinnych zawsze byłem
Inny niż wszyscy ? i patrzyłem
Nie tam, gdzie wszyscy ? miałem swoje,
Nieznane innym smutków zdroje ?
I nie czerpałem z ich krynicy
Uczuć ? nie tak, jak śmiertelnicy
Radością tchnąłem i zapałem ?
A co kochałem ? sam kochałem ?
To wtedy ? nim w burzliwe życie
Zdążyłem wejść ? powstała skrycie
Z dna wszelkich złych i dobrych dążeń
Ta tajemnica, co mnie wiąże ?
Ze strumienia lub potoku ?
Z urwistego góry stoku ?
Z kręgu słońca, gdy w jesieni
Blednie złoty blask promieni ?
Z błyskawicy ostrym końcem
Drzewo obok mnie rażącej ?
Z burzy, grzmotów, ziemi drżenia ?
Z chmury ? która u sklepienia
Niebieskiego zawieszona ?
Miała dla mnie kształt demona...


przeł. Wojciech Usakiewicz
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2009, 21:24:51 wysłane przez Arek » Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.8 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Kontakt z administracją