Ta Świecka Ostateczność
Pochowaj mnie głęboko w czarnoziemie
pijanego na larwach, domu tysiąca robaków.
Przybij mnie do najczarniejszej trumny
i połóż w najgłębszym dole.
Okryty czekam na zimnych przyjaciół - ostateczne bestie.
Ty żyjąc samotny, martwy, wilgotny i świadomy święta.
Słodka śmierć, przybądź pocałować mnie czule
i proszę, proszę otwórz drzwi dla mnie.
To tylko kolejny wdzięczny martwy,
więc proszę, pozwól mi wejść i pozostać.
Na zawsze...
Ból i męka, zrób to, co chcesz ze mną,
och, nie dbam o to , nie obchodzi mnie.
Naprawdę dłużej nie dbam o to...
Jak starożytne zjawy -wydają się być, inni przychodzą powitać mnie.
"Otrzymaj nowego ucznia w tańcu strachu!"
Bezduszne kształty kołyszące się do pięknych
Dźwięków Śmierci...
Na zawsze...