Island Of The Dead

[Hajasz]

Okazuje się, że jednak Varney nie może przestać tworzyć i na luty 2020 roku zapowiadany jest kolejny album Island Of The Dead.
Na razie wiadomo tylko tyle, że ma to być jakieś specjalne wydawnictwo w limicie 72 szt. Więcej szczegółów wkrótce.

Edit: No i już wiadomo wszystko.
Data wydania 29.02.2020



Minotaur (5:33)
Poison (3:49)
Black Magic Spell (5:45)
DeathHouse (5:14)
Mourning (7:49)
The Void (6:13)
Saturn Rising (4:52)
Burial Ground (4:23)
Nightbreed (3:55)
Cold (5:36)
Goodbye (8:38)

Ostatni kawałek chyba mówi wszystko tak przynajmniej się zapowiada.
Najbardziej wypasiony box w limicie 72 sztuk kosztuje 444€

[anhelli]

Już zamówione. Zastanawiam się tylko do czego nawiązuje tytuł albumu: filmu, wiersza, obrazu, ...?

[settokaiba]

no ciekawe ciekawe. wchodze na fantotala a tu prosze. coś nowego.

[Void]

Nie przestanie nagrywać bo z tych płyt w kosmicznych wydaniach i całej reszty gadżetów ten gość się utrzymuje. Chyba nie wierzycie, że zakończy działalność i zostanie kierowcą ciężarówki albo pójdzie pracować do sklepu z bielizną
Fajnie, że wychodzi kolejna płyta mojej ulubionej formacji, to jedyne co mnie w sumie cieszy w muzyce. Niech Varney gra ile się da. Joł i takie tego itd.

[Hajasz]

Najbardziej wypasiony box sprzedał się w niecałe 2h !!!
A teraz dostałem info, że wychodzi jeszcze jeden box zwany Green Horror za jedyne 100€ tym razem w ilości 472 szt.

[settokaiba]

pudełko tego Green Horror jest ciekawe z tymi zaciekami ale ja zadowolę się płytką za 30EU.

[settokaiba]

już luty sie zaczął, a żadnej próbki utworów nie ma :/
przy ostatniej płytce chociaż mieliśmy kapeńkę wgląda z czym będzie się jeść nowy album.
a tutaj nie wiadomo jaki styl będzie. może rap, albo techno

[Void]

Jeszcze trochę oczekiwania i  każdy zainteresowany posłucha do oporu. Na radykalne zmiany gatunkowe bym nie liczył, ale kto wie co przyniesie przyszłość

[settokaiba]

no już czekam jak głupi ;P

[Void]

Jak wrażenia? U mnie trwa pierwszy odsłuch i jest zajebiście. Ósma piosenka to po prostu mistrzowski hit.

[Hajasz]

Wrażenia będą jak odbiorę płytę. Nie chcę słuchać teraz z mp3. Generalnie dochodzą mnie głosy, że album bardzo dobry i co ciekawe mówią to też ludzie, którzy raczej nie są fanami Varneya.

[Void]

^ I gitary nie wkurwiajo już, bo lepiej zagrane zostały

[laser]

Hej ludziska, pytanko do osób które zamawiały płytę, czy zamówienie wam się ruszyło z miejsca? wysłali coś? bo u mnie ni chu . Z góry dzięki za info. Pozdro.

[Void]

Przesłuchałem ten album ponad 20 razy i mogę powiedzieć, że tak osobistej i dosłownej płyty Varney wcześniej nie zrobił. Bardzo mnie ciekawi ten element ''six long years''. Czy przy poprzednich płytach AVC śpiewał o tym gościu, na którym się zawiódł? Dlaczego dopiero na tej płycie dojebał tak intymnie, tak osobiście? Tego sę chyba nie dowiemy. Nevermind.
Co do stylu muzycznego to słychać wyraźny dalszy ciąg '"Death & Flamingos". Tym razem to już prawdziwa rockowa płyta. Pięknie współpracują wszystkie instrumenty. Masa przestrzeni w perkusji, syntezatory robią swoje i nad tym leci ta dramatyczna gitara.
Niesamowity album. Moim zdaniem to jest przełomowe dokonanie w twórczości Sopor Aeternus. Tym razem zupełnie w kierunku rockowej muzyki i w udany sposób. Piosenki zapadają w pamięć po pierwszym odsłuchu, i są kurewsko piękne. Bardzo jestem ciekaw co będzie dalej...

[Hajasz]

Właśnie dzisiaj rano odebrałem płytę i czekałem na koniec pracy jak na szpilkach. Teraz leci bardzo głośno a mi się japa cieszy jak dziecku.
Wiele jeszcze nie powiem bo dopiero trzeci kawałek ale sekcja rytmiczna daje do pieca ostro. Świetna akustyczna perkusja i te kosmiczne klawisze.
Jest mega.