Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Maj 05, 2024, 04:53:38


 
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Shoutbox
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
Autor Wątek: Mitternacht  (Przeczytany 7760 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Hajasz
Moderator
*****
Wiadomości: 372


Pięknie jest umierać dla Allaha !


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Wrzesień 17, 2014, 18:12:35 »

Mój egzemplarz dotarł. Pierwsze wrażenia to takie, że fajny format płyty ot wielkość DVD więc nie ma problemu z ułożeniem na półce.
W środku totalny mrok. Obszerna książeczka zawiera teksty i... ani jednego zdjęcia Varneya poza tym, który jest na okładce płyty.
Co zatem zawiera książeczka ? Książeczka zawiera bajeczkę rysunkową opowiadającą jakąś historię z życia Varneya ?
Jest tam gwiazdka, oczekiwany prezent pod choinką ale i jakieś takie dzijewne historie jak ilustracja z doświadczeniem pedofilskim ?
No jest tego sporo do ogarnięcia. Muzyki jeszcze nie słyszałem bo jak sugeruje tytuł jeszcze nie czas do posłuchania.
Zapisane

Gdy jestem atakowany przez chrześcijan, z dumą odpowiadam.
Wasz Bóg został przybity do krzyża. Mój ma w ręce młot. Wnioski wyciągnijcie sami.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : Wrzesień 17, 2014, 18:46:25 »

O jak zajebiście !! Uśmiech
Zapisane

I don't know . . .
Hajasz
Moderator
*****
Wiadomości: 372


Pięknie jest umierać dla Allaha !


Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : Wrzesień 18, 2014, 18:30:33 »

No i namieszał Varney troszkę tym wydawnictwem. Pierwsze wrażenie po przesłuchaniu całości to to, że płyta jest niesamowicie radośnie ponura.
W przeważającej większości mamy utwory z pięknymi melodiami, które w głębi są naznaczone takim tajemniczym mrokiem.
Hurra wreszcie znowu w kilku kawałkach pojawiła się perkusja, której rytm nadaje tym utworom swoisty feeling. Ooo cała płyta zaśpiewana po angielsku z jednym wyjątkiem ale za to jakim bo znany z teasera kawałek La Prima Vez odśpiewany po hiszpańsku to jeden z killerów na tej płycie. Końcówka płyty to też parę niespodzianek jak chociażby partie skrzypiec jakby wyjęte z As The Flower Withers wiadomo kogo no i ostatni song, gdzie w głębi kawałka jako linia melodyczna idzie ambientowy klawiszowy pasaż, którego nie powstydziłby się Desiderii Marginis. 70 minut muzyki przeleciało cholernie szybko bo nie ma kawałków kolosów jak na Poetica, które poza czasem niewiele wnosiły bo były melodycznie zapętlone. Podsumowując Mitternacht to szału nie ma bo Varney już chyba zagrał wszystko co potrafił, rozczarowania jakie zapanowało u mnie po Poetica tym bardziej nie ma. Otrzymałem solidny krążek w połowie zaskakujący a w drugiej części typowy soporowy long. Najciekawsze stwierdzenie powiedziała moja żona, która słysząc fragmenty płyty określiła muzykę jako dźwięki z piekielnej pozytywki.
Zapisane

Gdy jestem atakowany przez chrześcijan, z dumą odpowiadam.
Wasz Bóg został przybity do krzyża. Mój ma w ręce młot. Wnioski wyciągnijcie sami.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Wrzesień 19, 2014, 13:51:32 »

Nie mam jeszcze płytki ale jest na SPOTIFY. Jestem już po jednym odsłuchu i rzeczywiście smutna ta płyta. Sączy się z głośników czarna lawa wprost na serce słuchacza Uśmiech
Zapisane

I don't know . . .
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : Wrzesień 27, 2014, 10:37:11 »

Album odsłuchany ok. 10 razy. To nie jest smutna płyta. To jest pierdolona żałoba i transcendentalna melancholia. Amen.
Zapisane

I don't know . . .
b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Październik 05, 2014, 10:54:01 »

W dziesiątą rocznicę premiery La Chambre d’Echo, dwudziestą debiutanckiego Ich Tote Mich..., dwudziestą piątą istnienia SOPOR AETERNUS z jednej strony; a z drugiej w atmosferze pełnej wątpliwości, wymownych acz uzasadnionych znaków zapytania co do przyszłości projektu, Varney wydaje [nie]jednoznaczny / [nie]oczywisty, a zarazem w stopniu zupełnie satysfakcjonującym, progresywny materiał.


Ten „charakterologiczny konflikt” zaczyna się... właściwie w momencie rozpakowania przesyłki, kiedy ze środka wyjmujemy małe, niepozorne coś, co w rzeczywistości okazuje się być faktycznym albumem. Soporowe standardy wydania CD, w przypadku Mitternacht zostały ograniczone do absolutnego minimum. Digibook formatu blu-ray, w środku 36-stronicowa książeczka zawierająca jedynie teksty i raptem kilkanaście, niezwykle urokliwych, prac na licencji rosyjskiej [duże oklaski dla Anastasii Chyringa], pozbawiona całkowicie nowej sesji fotograficznej [co zapewne ma związek z marnym stosunkiem popytu/podaży w ostatnich latach], za wyjątkiem okładki bazującej cały czas na odrzutach z sesji do Have you Seen This Ghost? Rzut oka na kredytki i z góry wiadomo, że w warstwie muzycznej można spodziewać się rogu obfitości rodem z wymienionego wyżej HYSTG? Następnie płyta ląduje w odtwarzaczu i ...

Wspomniana we wstępniaku [nie]jednoznaczność aka [nie]oczywistość zaczyna nabierać konkretnego kształtu już w trakcie trwania doskonałego openera, który kapitalnie wprowadza nas do dalszej części płyty. W asyście tak zajebistego przewodnika, można pokusić się o stwierdzenie, że Mitternacht z tego właśnie powodu zaczyna się tam, gdzie absolutnie wybitnym closerem kończyła się POEtica. 10 pierwszych minut spędzonych na odsłuchu sprawia, iż wszystkie wcześniejsze uprzedzenia, pretensje, zarzuty, pryskają jak mydlana bańka, a ja nabieram pewności, że oto przyszło mi obcować z najbardziej przemyślanym [miejscami ocierającym się o nowatorstwo] materiałem Varneya od dekady.

W tym miejscu ogarnięty niemym podziwem, i zarazem perspektywą „człowieka małej wiary” kłaniam się wyjątkowości albumu jak i jego twórcy. Jednocześnie przyznaję, że kosmiczna pustka, będąca głównym atrybutem niniejszej playlisty, jak i symultaniczne poczucie samotności, którymi ten album wręcz emanuje, zwyczajnie mnie przerastają. Próby charakterystyki, opisu, kategoryzowania go, za pomocą poszczególnych, pojedynczych tracków, w obliczu jego kompleksowości nie mają najmniejszego sensu. Utwory składające się na Mitternacht urastają do rangi najbardziej skażonych pierwiastkiem introwertyzmu w całej twórczości Varneya, przy czym tym razem, w niezwykle ludzkim -jak na AVC- anturażu. Ten człowieczy, introwertyczny wymiar, którego naczelnym orężem są oczywiście przelane na papier autopsje Varneya, w asyście licznych -na gruncie melodii- parafraz, bądź gdzieniegdzie niemal cytatów, zbliżają materiał z Mitternacht do innego, jedynego tego typu albumu w historii SOPOR AETERNUS, a mianowicie Songs from Inverted Womb. Z drugiej strony, opanowany już niemal do perfekcji, sposób operowania, godzenia ze sobą palet barw akustycznych i elektronicznych oraz balansowania całości -w przypadku znakomitej większości materiału- ciszą, przywołuje aranżacyjne idee wstępnie zarysowane na Children of The Corn*/**. Lecz to, co najistotniejsze w Mitternacht, coś co można by określić mianem „ostatecznej szlachetności”, udaje się Varney’owi uzyskać dzięki miesiącom pracy nad ubiegłorocznym poprzednikiem - POEtica.

Muzyka stanowi jednak, tylko jedną stronę medalu. Drugą siłą Mitternacht, są teksty. Niespotykanie prosty jak na AVC, sposób artykułowania komunikatów, pozbawiony niemal w większości wydumanych metafor, epitetów, parafraz, paraboli, etsc. sprawia, iż mamy tu do czynienia z najbardziej ludzką odsłoną tej postaci od... „zawsze?”. Co więcej, dochodzi tu do nieco zabawnego paradoksu, gdzie pozbawione wszystkich „ozdobników, mitów i legend” teksty, swoje „nowe życie” zaczynają od autentycznego rycia w łeb, by następnie, przez kilka dni go nie opuścić Uśmiech Najlepszym przykładem jest tu chyba indeks 7, w którym nie dość, że na próżno doszukiwać się drugiego dna Mrugnięcie to dodatkowo dysponuje on konstrukcją „zwrotka-referen” wzbogaconą udziałem zgrabnie puentującego całość duetu bass-perkusja, przez co zgłasza on akces do bycia... ...”zwykłą piosenką” [a to, już u Varneya, sama w sobie sytuacja bez precedensu] o quasi-rockowej proweniencji Mrugnięcie

Hmm... Wygląda na to, że Confessional, złamał deklarowaną we wcześniejszych akapitach, zasadę niekoncentrowania się na poszczególnych utworach. Dlatego, celem maksymalnego ograniczenia niepotrzebnych nikomu słów, nadmienię, iż indeksy 1-5 przelatują na jednym, prawdziwie zapartym wdechu, Carnival... jest najsłabszym ogniwem Mitternacht i tak jak w przypadku POEtica i The Conqueror Worm, tego tocznia mogłoby tu nie być. „?Szczęśliwym trafem?” indeksy 7-9 rekompensują tę niedogodność, a wspomniany w przypisie odcinek 10-14 postrzegam jako OSOBISTE / SYMBOLICZNE [wszak od Travellera wszystko się dla mnie zaczęło...] zamknięcie przygody z...

...Mój przypadek nie ma tu jednak żadnego znaczenia. W tym momencie Mitternacht, wydaje się być najbardziej przemyślanym, a przez to najbardziej interesującym od strony merytorycznej ujawnieniem Varneya od lat, dzięki czemu -podobnie jak POEtica- świetnie broni się sam. Powodowany, być może jedynie chwilowym impulsem, gotów jestem dokonać, niewykluczone że krzywdzącego, podsumowania twórczości AVC. Wygląda jednak na to, że lata 1994-2002 pozostaną okresem „wydanictw kultowych”, zaś 2003-2012 - „świetnych i dopracowanych w każdym detalu albumów”. Ubiegłoroczną POEtica, póki co wyłącznie w asyście bieżącego Mitternacht, odbieram jako okres „wydawnictw dojrzałych”. Biorąc pod uwagę mizerną wielkość tego zbioru oraz podsumowujący -w kontekście niemal całej twórczości- charakter Mitternacht, chcę wierzyć -i wierzę- w to, że nie stanowi on jednak zwieńczenia historii projektu oraz zamknięcia katalogu wydawniczego sygnowanego logiem SOPOR AETERNUS.



* Tych ukłonów w stronę przeszłości [rozumianej jako „back to the roots”] jest nawet trochę więcej. „Końcówka” płyty [indeksy 10-14] nawiązuje do okresu Todeswunsch // Traveller / Voyager, na których Varney uprawiał bardziej „dworsko-folkowe” granie; przy czym Into the Night, jako cover nawiązuje jedynie do tamtej „szkoły”, mało ingerujących w oryginał, przeróbek Varneya, a nie do „średniowieczno-renesansowego” charakteru zawartych tam kompozycji.

**Co do powołanego Children of The Corn: Wiadomo, że w przypadku naleciałości elektronicznych, materiałem źródłowym pozostaje nieśmiertelny La Chambre d’Echo, który dekadę temu szturmem wprowadził elektronikę do [przyszłych] kompozycji Varneya, i którego duch unosi się nad każdym kolejnym wydawnictwem SOPOR AETERNUS. Mówiąc o COTC [EP], mam na myśli wypracowaną tam MINIMALISTYCZNĄ manierę łączenia NOWYCH [nieużywanych wcześniej] brzmień elektronicznych z akustycznymi, dzięki czemu album ten posiadał znamiona tzw. „nowej jakości”. Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia w przypadku Mitternacht
.
« Ostatnia zmiana: Październik 16, 2014, 22:51:56 wysłane przez b@rt » Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Październik 10, 2014, 10:21:26 »

Toś się kolego napisał. Mądrze, by the way  ! Ja mam takie małe marzenie odnośnie AVC. Usłyszeć go w innym wydaniu muzycznym, mam na myśli gatunek.
Zapisane

I don't know . . .
b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : Październik 11, 2014, 06:45:39 »

Toś się kolego napisał. Mądrze, by the way  ! Ja mam takie małe marzenie odnośnie AVC. Usłyszeć go w innym wydaniu muzycznym, mam na myśli gatunek.

U make me blush, but... thx Zawstydzony

Co do marzeń / imaginacji w temacie AVC, na tydzień przed otrzymaniem fizycznej kopii Mitternacht, "wpadł mi? do głowy" pomysł / recepta na kolejny album SOPOR AETERNUS: La Chambre d'Echo "2" - w sensie albumu z podziałem proporcji 80/20 na rzecz elektroniki, ALE tym razem już nie NA BOGATO, nie na takie [ba]rokokokoko, tylko przepuszczone przez "filtr" POEtica. Poniekąd, z takim zabiegiem mamy do czynienia właśnie na Mitternacht, ale tu mamy "proporcje tradycyjne", tzn.: prym wiodą jednak instrumenty / brzmienia akustyczne, dzięki czemu moje skojarzenie biegnie - powtórzę to raz jeszcze - w stronę Children of the Corn.
Ponadto, od wielu lat mam marzenie, żeby Varneya usłyszeć w asyście gitary elektrycznej, ale nie chamskiej, metalowej, brutalnej, perfekcyjnie wyprodukowanej. Chodzi mi raczej o brzmienia "ledwobzyczącopierdzącorockowoakustyczniemuskająceokońcówcepasmawokolicachshoegazeowych" Mrugnięcie

Zaś, co do przynależności gatunkowej, aż tak daleko mnie nie ponosi Chichot Ale chciałbym kiedyś usłyszeć u Varneya [nie w ramach SOPOR AETERNUS oczywiście], że -posługując się cytatem "z klasyka"- "septymolki i nony[...], miażdżące harmonie wokalne[...], oraz głód odkrywania innowacyjnych rozwiązań formalno-ekspresyjnych" są mu nieobce Duży uśmiech

PÓKI CO CZEKAM I MARZĘ O TYM:

https://www.facebook.com/sopor.aeternus.offiziell/photos/a.268680536526555.62929.265025206892088/767511859976751/?type=1&theater

a także o tym i o tym:

https://www.facebook.com/sopor.aeternus.offiziell/photos/a.268680536526555.62929.265025206892088/767881899939747/?type=1&theater

https://www.facebook.com/sopor.aeternus.offiziell/photos/a.268680536526555.62929.265025206892088/768185843242686/?type=1&theater

PRAGNĘ JAKIEGOŚ COVERU WSZECHCZASÓW [by AVC] KTÓRY ROZKURWI KOSMOS. Choć w sumie biorąc pod uwagę bezpośredniość przekazu Mitternacht, może być cokolwiek z playlisty World Coming Down [który właśnie popierdala u mnie na słuchawkach] wiadomo kogo Mrugnięcie
Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : Grudzień 13, 2014, 12:21:32 »

Chłopaki i dziewczęta, ktoś z Was słyszał już może zawartość tego winyla-wywiadu ?
Zapisane

I don't know . . .
b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Grudzień 14, 2014, 11:57:04 »

[do] mnie już w piątek DHL-owiec pukał Uśmiech ale mnie nie zastał Smutny... w poniedziałek tym razem w drzwi Temidy zapuka... Spoko
tak czy siak LIDL ostatnio oferował za 299 adapter USB i naprawdę byłbym skłonny ze względu na to wydawnictwo, ale niestety przed Świętami bez kasy jestem... Smutny czekam więc na vinylowy gadżet i digitala z netu.
Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
settokaiba
**
Wiadomości: 46


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Kwiecień 29, 2016, 17:58:49 »



I nareszcie trafiła w moje ręce !!!  Uśmiech Szok
Zapisane
settokaiba
**
Wiadomości: 46


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : Marzec 25, 2018, 20:22:08 »

Gdyby ktoś szukał, na allegro jakiś idiota wystawił mitternacht za uwaga, tysiaka Język
Zapisane
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.8 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Kontakt z administracją