Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Maj 05, 2024, 00:33:39


 
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Shoutbox
Strony: 1 [2] 3
  Drukuj  
Autor Wątek: Wszystko o Annie  (Przeczytany 20306 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Wrzesień 24, 2011, 19:01:05 »

 Chichot oj tam...wiem, że dziś nie prima aprilis, ale jak to zobaczyłem jakoś nie mogłem się powstrzymac Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Język
Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
Frank
**
Wiadomości: 48



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #16 : Listopad 24, 2011, 22:23:26 »

Ej tam ludzie.

stworzyłem soupe anny
http://soporaeternus.soup.io/

na razie raczkuje ale mam nadzieje ze wraz z nowymi członkami sie rozwinie
Zapisane

Bo nigdzie mu
Nie błysł kraj snu ?
Rojone Eldorado!
Void
*****
Wiadomości: 395



Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : Listopad 25, 2011, 22:37:35 »

Świetny jest ten post :

''I woke up this morning … to find myself in a slightly … *grumpy* … mood. So, I decided to take a walk to get my system going (and to hopefully cheer up a little). I had hardly left the house, when I saw a bunch of (primary) school-kids approaching … with their huge, square (and hideously ugly) school-bags. They were walking side by side in pairs of two and three, neither looking left nor right, completely blocking the footpath, not paying attention to anything. -- So I slowed down, hoping that at least one of those brats would eventually find the courtesy to step aside and let our beloved Goddess pass. But when it became obvious that it didn't even occur to them to make way, I resumed my normal walking-speed again ... AND PUSHED THE LITTLE FUCKERS RIGHT INTO THE HEDGES !!!

 That should teach them.''

Jak Varney wychodzi z chaty to lepiej nie wchodzić mu w drogę bo przywali z bara i w krzaki wepchnie ! Cynical rude boy jak się patrzy Uśmiech
Zapisane

I don't know . . .
SleepLover
****
Wiadomości: 133



Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Grudzień 08, 2011, 14:33:06 »

z facebooka:
"When I was little … (yes, back in 1953) …"
jak bardzo "little" była Anna w 1953?
Zapisane
Adiee
**
Wiadomości: 12



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #19 : Grudzień 08, 2011, 15:10:19 »

Może 13 lat?
Zapisane

"I nastał czas, że wylał hades!
I nie pomoże nic, gdy zmieszasz ropę z krwią"
~Hunter - T.E.L.I...
amentia13
**
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Grudzień 08, 2011, 16:12:08 »

Ja myślę, że mniej... tak z 5-6 lat.
No ale Co?
Zapisane

Olivier969
**
Wiadomości: 14


Bis zum Hahnenschrei


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Grudzień 08, 2011, 20:18:41 »

"When I was little … (yes, back in 1953) … I watched Jamie Uys' dramatised documentary "Animals Are Beautiful People", which describes the WARTHOG (that is 'WartHog', not 'WarThog') as one of the ugliest creatures in the entire animal kingdom."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z tego co mi wiadomo (z wikipedii Chichot) film dokumentalny Jamie Uysa "Animals Are Beautiful People" miał premiere w 1974 (!). Anna wspomina że oglądała go jak była mała, w 53 -_-
Trochę to niemożliwe... myślę że albo się pomyliła (co jest chyba niemożliwe) albo próbuje wprowadzić nas w celowy błąd...
Zapisane
SleepLover
****
Wiadomości: 133



Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : Grudzień 08, 2011, 21:22:56 »

faktycznie! to było bardzo sprytne, żeby wygooglować ten film, panie Olivierze.
Zapisane
Hajasz
Moderator
*****
Wiadomości: 372


Pięknie jest umierać dla Allaha !


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : Grudzień 08, 2011, 21:27:31 »

Matematyka jest brutalna i bezwzględna. Gdyby nawet Varney urodził się w 1953 to obecnie zbliżałby się do 60-tki. Hahhahaha.
Dobre ! Gdyby miał wtedy 13 lat to obecnie mógłby tylko śpiewać podczas spacerów z pieskiem po łące. 5-6 lat ? W takim razie Varneyem jest Lemmy z Motorhead.
Czytajcie więcej bzdur z fejsbukkake to sobie mózgi pozaśmiecacie. Jeżeli oglądał film w 1974 i był wtedy mały (5-10 lat) to obecnie ma ok 40-45 lat w co jeszcze można uwierzyć.
Zapisane

Gdy jestem atakowany przez chrześcijan, z dumą odpowiadam.
Wasz Bóg został przybity do krzyża. Mój ma w ręce młot. Wnioski wyciągnijcie sami.
b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Grudzień 08, 2011, 21:53:30 »

Matematyka jest brutalna i bezwzględna.

a teraz taki dowcip z pamięci:

Przychodzi facet do dyrektora cyrku z kotem. Dyrektor rzuca grzeczne i zdawkowe CZEGO? Facet mu odpowiada że jego kot potrafi mówić. Dyrektor ponownie grzecznie i zdawkowo rzuca SPIE..... [czyt. idź stąd szybko dobry człowieku], no ale facet w końcu go przekonuje i dochodzi do prezentacji. Własciciel kota rzuca do kota pytanie:
- Jak się nazywa drobny węgiel?
- Miał - odpowiada kot.
Dyrektor znacząco chrząka
Facet niezrażony ciągnie przedstawienie dalej:
- Jak brzmi forma bezokolicznika "mieć" czasu przeszłego liczby pojedynczej w trzeciej osobie rodzaju męskiego?
- Miał - odpowiada kot.
Dyrektor już bez ostrzeżenie wypierdala obu na bruk. Facet z kotem się otrzepują i kot się odzywa:
- MOŻE JA KURWA NIEWYRAŹNIE MÓWIŁEM?!

a teraz odsyłam do swojego wpisu z 23.09 br w tym topiku i pamiętajmy: z matematyką chyba faktycznie lepiej nie dyskutować.

UPDATE: rzeczywiście wielkie brawa dla Oliviera [świeży użytkownik=świeży i przytomny umysł] za to że wygooglował film. Bardzo dobry pomysł. Jednak lepiej jest wszystko sprawdzić do końca, wtedy AVC nie ma żadnych szans na swoją obronę. Otóż PREMIERA filmu w Niemczech miała premierę dokładnie 11.04.1975r. [ten 11.04.77 brzmi dla mnie jakoś znajomo Z politowaniem] więc SOREWICZ Aniu... Niezdecydowany
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2011, 22:08:50 wysłane przez b@rt » Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
amentia13
**
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Grudzień 08, 2011, 23:12:34 »

Hmm... Dlaczego najłatwiejsze rozwiązania są zawsze najtrudniejsze do wymyślenia  Co?
Takie rozwiązanie rzeczywiście ma ręce i nogi...

btw. zacny dowcip :3
Zapisane

b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : Grudzień 09, 2011, 10:40:40 »

więc SOREWICZ Aniu...

...chyba żeee... Niezdecydowany :
1) literówka i wtedy nie 1953 a jednak 1952 [vide LFdM]
2) tłumaczyć trzeba trochę "luźniej" a wtedy mogłoby chodzić o to:
"Kiedy byłem małym/małą ... [zważywszy/w stosunku do/biorąc poprawkę na (moją) datę urodzin 1952] ... ogłądałem/ -am..." itd.
Jeśli data 1952 z LFdM jest prawdziwa [po raz setny: W CO BAAARDZO WĄTPIĘ!] to "za moment" AVC będzie miało 60 lat. Więc 1975 rok = 23 lata, co w stosunku do ok.60 faktycznie wygląda jak "when I was a little...[somebody/something]...I watched..."

Może być? Niekoniecznie. Ale... Spoko

PS. do zo wieczorem w szerszym "wystąpieniu" Mrugnięcie
Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
Hajasz
Moderator
*****
Wiadomości: 372


Pięknie jest umierać dla Allaha !


Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : Grudzień 13, 2011, 01:18:23 »

Tak się ostatnio mocno nudziłem, że postanowiłem mocno poszperać w necie na temat jakiejś bardzo prawdopodobnej daty urodzin Varney'a. Najczęściej spotykana data to 1952 lub 1953 rok. Jestem przekonany na 100%, że jest to data fałszywa. Dlaczego ? Spójrzmy na dyskografię Sopor'a. Pierwsze wydawnictwo jest datowane na 1989 rok czyli demo Es Reiten Die Toten... czyli Varney w momencie wydania tego materiału miał już 36-37 lat !!! a debiutancki album wychodzi w 1994 roku czyli 5 lat po pierwszym demo. Po drodze pojawiają się jeszcze dwie demówki: Rufus i Till Time And Times Are Done obie w roku 1992. Czy wydanie płyty w wieku 41-42 lat jest możliwe ? Oczywiście, nie ma problemu. Jest problem bo mamy prawie 2012 rok a Pan Varney sobie nagrywa albumy w najlepsze. Od debiutanckiej płyty poleciało prawie 18 lat !!! Słuchając ostatnich rzeczy, które wydał Varney ciężko uwierzyć, że śpiewa 60-letni dziadek, który operuje takimi barwami swojego głosu. Tak wiem, że AC/DC gra dalej, Motorhead czy dziadki z ZZ Top a nie śpiewa babcia Tina Turner, która zeszła ze sceny właśnie ze względu na wiek. O ile o Motorhead jestem spokojny bo Lemmy to równy gość co dba o zdrowie, ZZ Top już tylko grają koncerty ale ich muzyka to spokojny blues więc wokalnie jeszcze Pan Gibbons wyciąga co może o tyle ciężko dać się przekonać, że to co słyszymy na ostatnich płytach Sopor'a to dzieło starszego pana z dziwnym image. Przeglądając wkładki z trzech pierwszych płyt widać na kilku fotach, że Varney nie mógł mieć 40 lat tylko znacznie mniej i bardziej mu było do wyglądu Tillo Wolf'a. Oto kilka fotek z okresu trzech pierwszych płyt:
http://29.media.tumblr.com/tumblr_lnbpsxal731qlj55ao1_500.jpg
http://a4.ec-images.myspacecdn.com/images01/124/0254a7461e5850e565084fe4349764c0/l.jpg
http://i48.tinypic.com/kb3azd.jpg (rok 2002 czasy Nenia C'alladhan)
http://19.img.v4.skyrock.net/19c/anna-varney-cantodea/pics/2261162087_small_1.jpg
http://ts-creative.net/darkgothicmarie/sites/default/files/600full-sopor-aeternus%20(1).jpg (to fota z nowszego okresu ale wyraźnie widać, że to młody gość)
http://spf.fotolog.com/photo/63/13/32/lacrimaeternus/1210651440_f.jpg (a tu prawie jak bracia)
Wiadomo, teraz w erze Photoshop'a i innych cudów elektroniki i wizji można zrobić wszystko lecz nadal nikt mi nie wmówi, że słuchamy tak wyśmienitych płyt skomponowanych i zaśpiewanych przez kogoś kto ma już tyle lat co Shakin Stevens. Varney olewa granie na żywo, więc o spotkaniu live można zapomnieć. Ostatnio jednak z pomocą przyszła okładka ostatniej produkcji Sopor'a czyli Childreon Of The Corn w wersji analogowej:
http://www.62cd.com/uploads/allimg/111124/0Z0494037-0.jpg
Widać tan Pana Varneya w pozie stojącej z lekkim black metalowym makijażem. Kto ma niech spojrzy na okładkę. Varney nie może mieć więcej niż 40 lat max 45 lat
Jego dłonie jeszcze nie są styrane jak u 60-latka. Ktoś rzuci hasło photoshop. Zgadza się, kto tego nie używa ale mi nie wmówi albo raczej nie zaśpiewa, że I was born in 1952. Aha no i jeszcze ten obrazek co trzyma Varney zapewne to jego "skarby" z okresu trzech pierwszych płyt, które też wyglądają na pełne młodzieńczego wigoru. To tyle. Jak ktoś ma jakieś dowody na starszy wiek Varney'a to niech dzieli się jak opłatkiem na wieczerzy.
Zapisane

Gdy jestem atakowany przez chrześcijan, z dumą odpowiadam.
Wasz Bóg został przybity do krzyża. Mój ma w ręce młot. Wnioski wyciągnijcie sami.
SleepLover
****
Wiadomości: 133



Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : Grudzień 13, 2011, 19:26:40 »

kiedyś ktoś z niemieckiego forum napisał do pana, który kręcił materiał filmowy w '89, który potem był wykorzystany w teledyskach. opowiadał, że Varney był wtedy "in his twenties", czyli 20 - 29 lat. i taka wersja ma dużo sensu i wydaje się prawdopodobna.
Zapisane
b@rt
*****
Wiadomości: 418


Sleep brings no joy to me


Zobacz profil
« Odpowiedz #29 : Grudzień 14, 2011, 09:17:53 »

Jak pisałem wcześniej dla mnie rok 1952 jest również wielce wątpliwy. Podawałem ewentualnych kandydatów na „rówieśników” Anny [vide post z 23.09.2011r.]. Ludzie związani ze  sceną, która w tamtych czasach jako raczkująca, rzadko posługiwała się określeniami typu „dark/ wave/ gothic/ independent/” a także ci związani z nurtem synth-pop/ new romantic, to osoby, których rok urodzenia w starszych przypadkach sięga roku 1955 [OCZYWIŚCIE zdarzają się starsze wyjątki], a w młodszych 1965. [przy zastosowaniu „dekadowego” uproszczenia]. Więc mamy niejako pierwszy argument przeciw liczbie 1952.
1953? IMHO: Zmyłka jakich Varney stosował wiele, lub zwykła literówka bo miało być 1952 [choć raczej literówkę poprawiłby, a może specjalnie nie? Więc znowu kanał.]
Jeśli już o zmyłkach mowa: też kiedyś pisałem o tym, ale teraz powtórzę: LCdE – Leeches & Deception: “...The white-haired, bearded monk was in his forties I believe...- that's 4 and 0 for the earthen sphere...” czyli chodzi o nie gościa, który jest w swych latach czterdziestych a wręcz o czterdziestolatka [tak tak AVC to inż. Stefan Karwowski Duży uśmiech]. Do czego w ogóle dążę? Oczywiście do wydanego 3 lata później LFdM i cytowanego ostatnio Shave if You Love Me: „...we're fifty something, well-aged wine...” To co? Biorąc pod uwagę eLeFdeeMową datę 1952 i rok wydania obu płyt okazuje się, że AVC w ciągu 3 lat dzielących  albumy przybyło AVC kolejnych 15? Fakt faktem cytowany wers pozostaje w zgodzie z prezentowaną datą [bo AVC pozuje tu na 55-latka], ale...   ...litości jak dla mnie - AVC ewidentnie wpuszcza nas w kanał. Zawsze ktoś może powiedzieć, że Leeches może być starym niewykorzystanym wcześniej tekstem, lub opisywać metaforycznie sytuację z przeszłości, którą autor opowiada dopiero w 2004. Faktycznie MOŻE.

Co zatem jest prawdopodobne. Mnie pytacie? Naprawdę?: OK. cofnijmy się do listy pionierów bardziej „mrocznych” odmian muzyki.

Ian Curtis/JOY DIVISION - 1956
Robert Smith/THE CURE - 1959
Andrew Eldritch/SISTERS OF MERCY - 1959
Peter Murphy/BAUHAUS - 1957
ROZZ WILLIAMS/CHRISTIAN DEATH - 1963
Olivier Tarabo/ROSA CRUX - ok. 1961-2

Na końcu NAPRAWDĘ nieprzypadkowo umieściłem TĘ dwójkę: Rozz’a chyba tłumaczyć nie muszę, prawda?; ale ROS’ę już chyba tak: Olivier Tarabo został kiedyś zapytany czy kiedyś osobiście poznał/spotkał się z AVC? Jego reakcja wzbogacona w bardzo wymownego emotikona była wypowiedzią w tonie: „To jest rzecz, którą wolałbym zachować dla siebie” [no już widzę jak tu KTOŚ mi wyjeżdża z txt: „HAHA mówiłem, że Varney to zwykły wujek, którego mijamy na ulicy”] Mrugnięcie.
Nie sądzę, że Varney jest starszy niż panowie z listy [zwłaszcza dwaj ostatni – intuicyjnie czuję, że to rówieśnicy] Więc Varney, powołując rok 1952,  robi nas w wała o jakieś 10 lat.
Odrobina prywaty: rozmawiałem ostatnio z damant’em, któremu niedawno zdarzyło się  dostrzec STARY [w sensie opatrzony/znany = żadne odkrycie], ale trudny do podważenia dowód. Wywiad z okolic 1992 roku, w którym Varney mówi, że xxx lat spędził „tak”, yyy -  „siak”, a zzzz – „srak” = około 30 lat [Sorewicz, z pamięci piszę i nie chce mi się szukać ani sięgać po LaCSiD digibook]. Więc: 1992 – 30 = 1962. Żeby jednak nie było za łatwo, w innym wywiadzie miesza nam Marcus Stiglegger [ur. 1971!], który na wspomnienie dawnej współpracy z AVC podaje fakt, że OBAJ byli wtedy bardzo młodymi ludźmi i mieli po 20[parę] lat. Czyli co np. 1972? Kurde...chyba jednak nie…bez przesady?!
Joachim Luetke [ur. 1957] wypowiadał się niegdyś o AVC w samych superlatywach. Najdelikatniej rzecz ujmując. I wiecie co?: choć w moich oczach bardzo średni z niego „rzemieślnik” to trudno mi uwierzyć, że „uwiodła” go o 15 lat młodsza siksa. Szok Ale cuda się zdarzają i dla przykładu: Horn [ur. 1949] już ponad 25 lat jako DIENE LAKAIEN „kręci lody” z Veljanovem [ur. 1965] młodszym o 16 lat!
Co by tu jeszcze?.....
AHA! COVERY! – o tym kiedyś też pisałem w swych mrocznych początkach na forum. Fascynacje młodości Varneya to lata 70 [dopiero na HYSTG? na warsztat wzięto lata 80/90 nawet!]. Z kolei ludzi urodzonych w latach 70?: przeważnie 80 z [w zależności od umiejscowienia w dekadzie] lekkim przesuwem w stronę lat 90 [pytanie: o której „młodości” mowa? Mrugnięcie]. Więc umiejscowienie AVC w latach 60 [początek] wydaje się być znowu prawdopodobne.
Z innej mańki: pamiętamy zdjęcia AVC z Holgerem [zakładam że pamiętamy, sorry nie nudzę się w tym momencie aż tak żeby je po sieci szukać Niezdecydowany]. Jak na nie patrzę to przypomina mi się charakterystyczna dla subkulturowych „pionierów” sceny niechęć do szufladkowania ich w kręgu obrastającego w piórka popularności terminu „goth”. Tamci ludzie [siłą rzeczy będący dziś już w dosyć zaawansowanym wieku] zdawali się przywiązywać wagę do bardziej „korzennych” rzeczy, na których wyrośli. Ostatecznie w ramach kompromisu godzili się na około wave’owe klimaty. Varney z Holgerem swoim image’em idealnie wpasowują się w tamten trend [choć po prawdzie to Holger prezentuje się na nich NAPRAWDĘ młodo].
A kasety/samplery, na których publikowane były pojedyncze utwory SOPOR? A tracklista Jekura CD? Wszystko dosyć specyficzne. Spora część kapel już dziś nie istnieje, lub pisze bardziej „do szuflady”. Spora część ustępowała już w tamtym czasie rosnącej w siłę nowej fali goth, więc siłą rzeczy była albo przebrzmiała, lub - co ładniej brzmi - passe Buziak. Ale w przypadku Jekury nie mogę oprzeć się wrażeniu, że o trackliście decydował sam Varney? Czy mogło chodzić o melomańskie / „zawodowe” sympatie, lub jakieś „powinowactwo dusz”?
OK, ponieważ weszliśmy właśnie na „poziom alchemiczny”: niektóre „solówki” AVC [eg.: Hearse-shaped Basins.../LCdE; Urine Song/AST2S; The Angel of.../HYSTG?; To Walk Behind.../COTC] mają tak poukładane nutki, że... albo jest on domorosłym geniuszem czującym klimat lat przeszłych, albo po prostu to lepiej czuje bo to PAMIĘTA i zęby na tym zjadł. Czyli jednak może stary z niego rzmieślnik?

Ok. może starczy. Na koniec odniesienie do Hajasza, który zadał sobie trudu i trochę jak sam twierdzi posiedział i poszperał. Faktycznie wydawanie demo/pierwszej płyty w takim wieku to...N.I.E.P.R.A.W.D.O.P.O.D.O.B.N.E. Mniej więcej o tę samą wątpliwość chodziło mi, kiedy pod wielokrotnie powoływanym dziś postem z 23.09.2011 zadałem pytanie: Aniu gdzieś TY była / co robiła kiedy Cię nie było?
Chyba też nie pozostałbym sobą, gdybym na zakończenie się nie przyp........ Trochę nie trafia do mnie argument o kondycji wokalnej. Mick’owi Jagger’owi to chyba tylko ultrafani są w stanie zarzucić jakieś „obniżenie lotów” Uśmiech, ale tak poza tym to koleś wydaje się dawać radę [przynajmniej na moje laickie ucho]. Wracając jednak do AVC: Faktycznie wokalne sztuczki nie są raczej osiągalne dla starych ludzików. Pytanie poboczne ile w tym studyjnej woltyżerki Co? Natomiast czasem o niektórych walorach wokalu decyduje przede wszystkim jego naturalna barwa, a tę Varney ma z pewnością charakterytyczną. Podobnież jak Genesis P. Orridge, któremu na marginesie, stuknęła w zeszłym roku 60 albo Mario Panciera/DEVIL DOLL – ten około 50, lub powoływany wyżej Olivier Tarabo/ROSA CRUX – również około 50. Nie mówię, że Ci dwaj mają podobny głos do Varneya, tylko, że mają SWOJĄ BARDZO CHARAKTERYSTYCZNĄ, i - jak często okazuje się - odbieraną jako NIEMĘSKĄ barwę vel manierę.
Ponieważ chyba nieco spadłem z kursu… …RESUME: 1952/3 z pewnością NIE. + 10/12 bardzo TAK.
Czekam na opinie „za” lub „przeciw”. Spoko

PZDR.

UPD8: Ponieważ jak wspomniałem szczerze wątpię by okładka książeczki do LFdM była wiadomością o prawdziwym roczniku Varneya, tak samo wątpliwym jest dla mnie wpis z tego roku na Fejsie z 8.02. kiedy to AVC podało ten dzień jako dzień swoich urodzin [tożsamy z dniem urodzin Juliusza Verne'a]. Więc niby 8.02.1952? Słabe "media" wybiera Anka do komunikowania dosyć istotnych faktów na swój temat....? Niezdecydowany
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2011, 11:25:36 wysłane przez b@rt » Zapisane

Because I just cannot bear the foul and blasphemous thought
that involves getting slain by some filthy amateur's hands.
Strony: 1 [2] 3
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.8 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Kontakt z administracją